Swoi Go nie przyjęli…
4. stycznia 2014 . przez xmjNa świecie było Słowo,
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli…. to z Ewangelii wg. św. Jana czytanej w okresie Bożego Narodzenia. I znów Ewangelia sprawdza się w życiu! Tak było 2000 lat temu, gdy Jezusa nie przyjęli „swoi” w Betlejem. A potem za 33 lata nie przyjęli Go i powiesili na drzewie krzyża. Świat Go nie poznaje i dzisiaj, a swoi Go nie przyjmują nadal.
Kolęduje w parafii po raz piąty. Spotykam ludzi, którzy Go przyjmują w Komunii świętej, podczas Mszy św., w pięknym życiu chrześcijańskim wtedy, gdy przebaczają i żyją miłością ewangeliczną. Są także swojacy, którzy Go nie przyjmują, chociaż przyjmują kolędę…? To wtedy wiara staje się zwyczajem i tradycją nie przemieniającą życia. Z bólem zauważyłem, że są nadal osoby zaniedbane duchowo, które nie przyjmują Jezusa. Obiecują, że już się szykują i przygotowują do spotkania z NIM. I tak od lat opowiadają mi. A w kościele nie widziałem nigdy. Chociaż twierdzą, że są wierzący… Swoi nie przyjęli Go…
Rozmawiałem z młodym studentem, który twierdzi, że młodzi dziś nie wierzą w Boga. On sam jak twierdzi jest wierzący, ale nie praktykujący. Próbuję przekonać go, że nie jest to logiczne, bo jak można żyć i nie oddychać? I znów swoi Go nie przyjęli…
Mieszkają razem od lat bez ślubu kościelnego. Mają dzieci ochrzczone gdzieś w kłamstwie, że wyrzekają się grzechu. Bo wszystko jest ważniejsze od zaproszenia Jezusa w swoje życie. W Wigilię zginęła w wypadku samochodowym para narzeczonych, którzy mieli zamiar wziąć ślub w nowym roku. Budowali dom, pracowali i nie zdążyli na swój ślub… Pogrzeb był jak ślub – dwie trumny przed ołtarzem. I znów swoi nie zdążyli Go przyjąć…?
Ojcu, matce, bratu, żonie, mężowi nie przebaczę! Ale święta były magiczne, piękne, bajeczne… Gości było wielu, jedzenie nie do pokonania, mnóstwo prezentów. I znów swoi Go nie przyjęli, jeśli się nie pojednali, nie przebaczyli. To po co komu takie magiczne świętowanie?
A piesek (na zdjęciu w kaplicy w Sokołowie) poznał GO, wiedział jak przyjąć GO! Przyszedł dzisiaj na Mszę świętą, siedział pod choinką podczas Eucharystii i wsłuchiwał się w Słowo Boże i śpiew kolęd. Może warto wziąć przykład z psiaka, który wie, co dobre i jak przyjąć SŁOWO! Papież Franciszek byłby wzruszony i zachwycony!
Nie było miejsca dla Ciebie w niejednej człowieczej duszy: