Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

Czas ucieka…

30. grudnia 2008 . przez xmj


Znów kolejny rok mija. Większość z nas podsumowuje: oblicza, odlicza, odejmuje, dodaje, dzieli. Czym jest czas? To pytanie pozostaje dalej otwarte. Co o nim wiemy? Że ucieka, łapiemy go, chcemy zatrzymać albo przyspieszyć.Bóg dał każdemu z nas ten dar czasu: Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt,  osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni. (Ps 90) Teresa z Lisieux napisała: „Me życie jest cieniem, me życie jest chwilką, Co wciąż ucieka i ginie. By kochać Cię, Boże, tę chwilę mam tylko Ten dzień dzisiejszy jedynie”. Mamy zmierzyć się z czasem i wydobyć z niego jak najwięcej dobra. On może być słońcem i księżycem, poezją i prozą, dramatem i komedią, krzyżem i pasją, cierpieniem i samotnością, spotkanym człowiekiem i pustką w sercu, ciężarem i radością, wiarą, nadzieją i miłością…Panie, naucz nas liczyć dni nasze, byśmy zdobyli mądrość serca (Ps 90)
Goszczącym pod moją strzechą życzę na Nowy Rok: umiejętności pięknego życia, spełnienia tegoż życia przed śmiercią, przejścia do wieczności bez trzaskania drzwiami…
PS. Jaką barwę ma Twój mijający czas?

Istnieje inny świat…

24. grudnia 2008 . przez xmj

 Popieram ks. Jacka S.:

– Przed świętami dużo się pracuje i spędza mnóstwo czasu w supermarketach. Ludzie sądzą, że tak trzeba. A nawet jak się spowiadają to szybko, szybko – mówi w rozmowie z „Rz” mówi ks. Jacek Stryczek, który siedział wczoraj w konfesjonale przed wejściem do krakowskiej galerii handlowej – czytaj dalej:
http://www.rp.pl/artykul/238058.html

autor zdjęcia: Piotr Guzik źródło: Fotorzepa

Cur Deus homo?

21. grudnia 2008 . przez xmj

 
Dzisiaj caluśki adwentowy Boży dzień spowiadałem w ciechanowskiej farze a jutro (nie tylko zresztą jutro) też u siebie. W przerwach między Mszami patrzyłem na pustą jeszcze stajenkę (w budowie) i skojarzyłem, że konfesjonał – to taka stajenka, w której rodzi się Bóg w człowieku. I wtedy dopiero jest prawdziwe Boże Narodzenie, jeśli Bóg się narodzi w człowieku przez przyjęcie przebaczenia. Bogu i człowiekowi cudownie wtedy być razem…w prozie i poezji życia, w święta i w dni powszednie, w grzechu i pojednaniu.Św. Anzelm z Canterbury postawił pytanie: dlaczego Bóg stał się człowiekiem? Szukał odpowiedzi w początkach historii zbawienia. Doszedł do wniosku, że Bóg stwarzając świat nie odpoczywał, ale gdy stworzył człowieka, to dopiero wtedy odpoczął-bo miał wreszcie komu grzechy przebaczyć…

Odpowiem tak na to pytanie w tytule: dlaczego? Żeby sprowokować człowieka do miłości…
Życzę więc cudownego bycia razem z Bogiem i nieustannego Bożego Narodzenia w sercach!

Dziecko, powiedz mi jaki jest Bóg?

13. grudnia 2008 . przez xmj


Tą fotografią zatrzymałem palestyńskie dzieci wracające ze szkoły w Jerycho u podnóża Góry Kuszenia. Dzisiaj trwa walka o życie i godność dzieci już poczętych. Zastanawiają się, czy Embrion ludzki jest człowiekiem… I chcą spełnić swoje piękne marzenia – aby mieć dzieci – pozbawiając życia inne dzieci już poczęte. Kolejna rzeź niewiniątek. Bardziej wyrafinowana i szatańska.Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia: „a to będzie znakiem dla Was: znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”(Łk2). Znakiem Boga jest dziecko, prostota i to, że On dla nas staje się mały. Przychodzi do nas jak dziecko – bezbronnie i potrzebuje naszej pomocy. Prosi o miłość, zrozumienie i przyjęcie. Gdy Boże Narodzenie już blisko, to przypomina mi się pewna historia o dziecku: „krótko po narodzinach braciszka, mała Sachi zaczęła prosić rodziców, by zostawili ją samą z noworodkiem. Zaniepokoili się, gdyż jak prawie wszystkie dzieci czteroletnie, mogła być zazdrosna i mogła uderzyć go, czy potrącić. Dlatego powiedzieli nie. Sachi jednak nie wykazywała oznak zazdrości. Była dla dziecka serdeczna, a jej prośby pozostawienie samej z nim stawały się coraz bardziej naglące. W końcu rodzice zgodzili się. Uradowana Sachi poszła do pokoju dziecka, przymknęła dzrzwi, a przez pozostawioną szparę, zaciekawieni rodzice mogli zobaczyć i usłyszeć, co się tam dzieje. Zobaczyli małą Sachi, jak spokojnie doszła do braciszka, położyła się obok niego tak, że jej buzia znalazła się obok jego buzi i powiedziała: DZIECKO, POWIEDZ MI, JAKI JEST BÓG? ZACZYNAM GO ZAPOMINAĆ…”

Zaglądającym pod moją strzechę, życzę bliskości oraz odkrycia ZNAKU DZIECKA: Niemowlęcia owiniętego w pieluszki i leżącego w żłobie. Kładę też pytanie pod choinkę: powiedz mi, jaki jest BÓG?

Tęsknię i oczekuję. Marana tha!

29. listopada 2008 . przez xmj

No to mamy kolejny adwent. W moim życiu już 41. To piękny czas, w którym może się wiele wydarzyć. Czyścimy tęsknoty, przyjaźnie, relacje, oczekiwania. Sprzątamy nasze stajenki, bo Bóg się rodzi…w ciszy. Dzisiaj tak trudno jest, by się narodził w ciszy. Potrzebuję tej ciszy. Bo świat zagłusza nas i bombarduje: newsami, wiadomościami, sms-ami, promocjami. Ważne to, ale czy pomoże ocalić tęsknotę za Bogiem z nami? On jest moim impulsem. Smucę się, że wyrzucamy Go ze swego życia; a potem się dziwimy, że spotykają nas tragedie i nieszczęścia: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł… (z Ewangelii J 11, 21).  Marana Tha

Jeśli potrafię tęsknić i oczekiwać, to jeszcze jestem człowiekiem… Hominem quero…

« Poprzednie wpisy