Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

Kołyska dla Jezusa

13. grudnia 2015 . przez xmj

SONY DSC

34 lata temu bywały groźne i mroźne noce zimowe. Miałem wtedy lat 15. Był stan wojenny. W sklepach nic nie było. Mama poszła w kolejkę do sklepu w godzinę policyjną, bo przywieźli buty. Ok 4.00 nad ranem usłyszałem szybkie kroki za oknem. Mama biegła  do domu, a za nią żołnierze (sąsiedzi z ORMO) z karabinami. Szukali jej, bo złamała zasady stanu wojennego. Koszmar, czy wojna? To było tak niedawno… zapomnieliśmy już? Za tą nocą nie tęsknię.

Ofiarom koszmarnego stanu wojennego zapaliłem dziś trzy świece – Trzy Światła Wolności. W Imię Trójcy Przenajświętszej!

Dziękuję za rekolekcje adwentowe, za spowiedzi, za adoracje w intencji parafian, którzy lekceważą niedzielną Mszę świętą i przestali się spowiadać. W ten czas adwentowy widzę, że moje ręce stają się kołyską dla Jezusa. W konfesjonale – podczas wielu tęsknych spowiedzi adwentowych, gdy rozgrzeszam. Podczas Mszy św. – gdy rozdaję Słowo, które staje się Ciałem.

Czy Twoje ręce są kołyską dla Jezusa?

Mała Fatima w Sokołowie

30. listopada 2015 . przez xmj

SONY DSC

                                                                                   Fotografia kapliczki w Fatimie

SONY DSC

                                                                            Fotografia kapliczki w Sokołowie

Rok temu odwiedziłem z pielgrzymką miejsce objawień Matki Bożej w Fatimie. W roku 2017 będziemy przeżywać jubileusz 100 -lat od pierwszych objawień. Miejsce to wyjątkowe. Mówi się, że jedno z największych sanktuariów na świecie. Ale sam byłem zaskoczony tym, że serce tegoż sanktuarium stanowi mała kapliczka ze stojącą obok niej figurą Maryi. Moje pierwsze skojarzenie było takie, że myśli moje pobiegły do Sokołowa i do małej kapliczki z roku 1938. Przed II wojną światową, właściciel majątku Aleksander Płoski z Wandą Jerzmanowską herbu Dołęga, jako podziękowanie Bożej Opatrzności za narodzenie długo oczekiwanego syna Pawła, wystawili kaplicę w parku w Sokołowie. Być może wzorował się na tej kapliczce z Fatimy?

Mieszkańcy Sokołowa powinni być dumni z tego podobieństwa ich kaplicy do tej w Fatimie. Niedawno zakończyła się peregrynacja Matki Bożej z Fatimy, która odwiedziła rodziny z naszej parafii. Dziękuję za przyjęcie figury Pani Fatimskiej w zdecydowanej większości domów w parafii. Mam nadzieje, że te spotkania przyniosą owoce roku duszpasterskiego, który minął wczoraj, a którego hasłem były słowa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!”. Czy udało się nam choć trochę nawrócić nasze serca? Czy uwierzyliśmy bardziej Ewangelii…? Właśnie siedzę i czytam piękne wpisy z księgi pamiątkowej. Ileż w nich jest ciepła, czułości dziecięcej, ufności, dziękczynienia, próśb, wiary, miłości i nadziei…. Np. czytam: „Dziękujemy Ci, że zawitałaś w nasze progi, w tak szczególnym dla nas dniu. Dziś obchodzimy piętnastą rocznicę ślubu i jesteśmy zaszczyceni Kochana Matko Twoją obecnością”. Dalej: „Dziękujemy Ci Matko Fatimska za odwiedziny w naszym domu i prosimy odwiedzaj nas częściej, daj nam zdrowie i bezpieczeństwo dla naszych dzieci i wnuków. Błogosław nam każdego dnia Matko! Prosimy!”. Jeszcze ten wpis: „Matko Boska Fatimska! Nie byliśmy w stanie jechać do Ciebie, ale Ty sama odwiedziłaś naszą rodzinę. Dziękujemy Ci za tę gościnę, że przez chwilę mogłaś być z nami, za wspólną modlitwę, za bliskość Twego serca i za przeżycie niezapomnianych wzruszeń. Pobłogosław naszej rodzinie, obdarz nas zdrowiem, broń od wszelkiego złego i pozwól nam cieszyć się każdą chwilą życia”.

Kilka osób podpisanych w tej pamiątkowej księdze już nie ma wśród nas. Kto by się spodziewał…? Mamy nadzieję, że już są w Domu Ojca i cieszą się obecnością Maryi i Świętych!

Kościół w Dulsku i kaplica w Sokołowie wzbogaciły się obecnością figury Matki Boskiej Fatimskiej. Dziękuję za obecność na Eucharystii w pierwsze soboty miesiąca! Mam nadzieję, że te spotkania z Naszą najlepszą Matką dadzą nam „Nowe życie w Chrystusie”.

Modlitwa w Fatimie: foto, film

Skłamałem?

16. listopada 2015 . przez xmj


chrzest

Zostać  wybranym do pełnienia funkcji rodziców chrzestnych jest wielkim zaszczytem. Głównym zadaniem chrzestnych jest pomoc rodzicom w wychowaniu religijnym dziecka, dlatego powinni być praktykującymi i dojrzałymi katolikami. Jeśli ktoś posiada wiarę żywą, to może ją przekazać, dać przykład dziecku, nauczyć pacierza, pokazać drogę do kościoła. Jeśli nie masz czegoś, to tego nie dasz – logiczne?

Pewnie nie tylko ja, ale inni proboszczowie też miewają podobne przypadki w kancelarii, gdy przychodzi młodzieniec i usilnie prosi o „karteczkę do chrztu”, bo ma być ojcem chrzestnym, a widzimy go może pierwszy raz. Albo spotykamy się tylko na kolędzie lub na pogrzebach. Wiarę zazwyczaj praktykuje się w kościele. W niedużej parafii, po 6 latach proboszczowania, to się wie kto jest w kościele a kogo nie ma. Zainteresowani wspomnianą „karteczką” tłumaczą mi, że są wierzący, ale do kościoła chodzą np. w Kowalewie, w Dobrzyniu, w Oborach – więc ich nie widzę… Mówię im wówczas, żeby tam poszli po ową „karteczkę”, skoro tam praktykują wiarę – logiczne?

Zazwyczaj w podobnych przypadkach daję wybór. Po pierwsze: niech rodzice dziecka poszukają kogoś innego, bardziej godnego tego zaszczytu (przecież chodzi o dobro dziecka!). Po drugie: zawsze należy dać szansę na nawrócenie. Podpiszę „karteczkę”, jeśli padnie obietnica zmiany życia na bardziej chrześcijańskie, zobaczę poprawę w praktykowaniu wiary. Najczęściej kandydaci na rodziców chrzestnych wybierają to drugie.

I tak było w ostatnich przypadkach. Młodzieńcy zadowoleni, złożyli deklarację o podjęciu nawrócenia, zabrali „karteczkę” i już ich nie zobaczyłem więcej… Znów spotkamy się może na kolędzie, na pogrzebie, w sklepie, ale nie w kościele.

Wychodzi na to, że skłamałem, gdy podpisałem się pod nieprawdziwym stwierdzeniem: „N. jest wierzącym i praktykującym katolikiem”. I tak od nieuczciwości rodziców chrzestnych zaczyna się pisanie życiorysu dziecka. Najgorzej jest jeszcze wtedy, gdy na pytanie: czy wyrzekacie się grzechu, zła, szatana, rodzice i chrzestni odpowiadają tak, gdy to nie jest zgodne z prawdą. Np. gdy rodzice mogą wziąć ślub sakramentalny, a nie robią tego i trwają w grzechu. Znane są przypadki egzorcyzmów, podczas których kapłan szuka przyczyn opętania dorosłej osoby właśnie w przeżyciu sakramentu chrztu: przygotowaniu, ewentualnym kłamstwie, zatajeniu prawdy, wyborze niewłaściwej osoby do bycia rodzicem chrzestnym.

Od chrztu świętego wszystko się zaczyna! W roku 2016 będziemy przezywać Jubileusz 1050 – lecia Chrztu Polski. Warto więc podziękować za to wydarzenie, za nasz chrzest, za księdza, który ochrzcił, za rodziców chrzestnych. I może także przypomnieć  datę swego chrztu, aby w przyszłym roku ją świętować?

PS Mnie ochrzcił +ks. Józef Molęda 15 sierpnia 1967 r. w parafii Zielona Mławska, a rodzice chrzestni to: Jadwiga Rucińska i +Tadeusz Lalak. Dziękuję!

chrzest 2

Jaki piękny dzień!

26. października 2015 . przez xmj

SONY DSC

To jesienny widok z mojego okna w poniedziałek 26 października 2015 r. Dawno nie było takiego pięknego dnia. W końcu pokazało się słońce. Ptaki, które znajdują schronienie w dzikiej róży, tak dziś radośnie śpiewają. Pani w tv, omawiając prognozę pogody mówi, że dzisiaj ciśnienie jest dobre…

A my w dniu wczorajszym dokonaliśmy ważnych wyborów. Dobrym komentarzem do tego, co się wczoraj stało, jest fragment Ps 68 z dzisiejszej liturgii:

„Bóg wstaje i rozpraszają się Jego wrogowie, *

pierzchają przed Jego obliczem ci, którzy Go nienawidzą.
A sprawiedliwi cieszą się i weselą przed Bogiem, *
i rozkoszują się radością.”

1) Politycznych; w naszej małej ojczyźnie mamy takie wyniki: PiS – 116, PSL – 66, PO – 31, ZL – 20, Kukiz – 19, Razem – 8, Korwin – 6, Nowoczesna – 2.

2) Religijnych; w niedzielę Eucharystię wybrały 463 osoby (34,5 % wszystkich mieszkańców), Jezusa w komunii przyjęło 180  osób (13,5% mieszkańców).

Warto pamiętać, że”uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę”, pisał kiedyś poeta:

Uciekałem przed Tobą w popłochu,
chciałem zmylić, oszukać Ciebie…
Lecz co dnia kolana uparte
zostawiały ślady na niebie.

Dogoniłeś mnie, Jeźdźcze niebieski,
stratowałeś, stanąłeś na mnie.
Ległem zbity, łaską podcięty,
jak dym, gdy wicher go nagnie.

Nie mam słów by spod Ciebie się podnieść,
coraz cięższa staje się mowa.
Czyżby słowa utracić trzeba,
by jak duszę odzyskać słowa?

Czyli trzeba aż przejść przez siebie,
Twoim słowem siebie zawierzyć…
Jeśli trzeba, to tratuj do dna…
Jestem tylko Twoim żołnierzem.

Jedno wiem i innych objawień
nie potrzeba oczom i uszom…
Uczyniwszy na wieki wybór
w każdej chwili wybierać muszę.

Jerzy Liebert

 

 

Dwa domy

24. października 2015 . przez xmj

SONY DSCNie ma nic cenniejszego nad rodzinę! Przekonuję się coraz bardziej o prawdziwości tego powiedzenia. W połowie października z pielgrzymką odwiedziliśmy trzy miejsca, można powiedzieć, że bardzo rodzinne.

Pierwsze to dom rodzinny św. siostry Faustyny Kowalskiej w Głogowcu. Skromny, ale własny dom, w  którym wychowało się dziesięcioro dzieci, wśród nich prorok naszych czasów i znana na całym świecie Sekretarka Miłosierdzia Bożego.  Pan Bóg w tym domu był na pierwszym miejscu, co wyrażało się nie tylko w wystroju domu, ale przede wszystkim w codziennym życiu rodziny: w modlitwie, pracy i świadectwie życia rodziców.

Drugie to kościół parafialny: miejsce chrztu, modlitwy, spowiedzi, Eucharystii, adoracji. Siostra Tymotejka ze Słowacji opowiadała nam z wielką pasją o życiu Faustynki.

Trzecie miejsce, to sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. To miejsce szczególne. Tu pielgrzymują rodziny z całej Polski i proszą o rozwiązanie przeróżnych problemów rodzinnych i małżeńskich, których niestety przybywa w naszych zwariowanych czasach. Sam obraz Świętej Rodziny pokazuje nam kierunek, cel, sens naszego życia (Postaci z obrazu ukazane są bardzo dynamicznie, mają sandały na nogach i idą – niejako wychodzą z obrazu ku nam!). Możemy nauczyć się od tego przedstawienia, aby iść do Józefa, robić to, co On robi: trzymać mocno za rękę Jezusa, iść z Maryją, mieć twarz Boga Ojca. Taka jest recepta na udane życie rodzinne.

Dzisiaj siły zła atakują mocno rodzinę i małżeństwo. Dlatego potrzebny jest powrót do tych dwóch domów: domu rodzinnego i domu Bożego. Szanować je, troszczyć się o nie! W ostatnią niedzielę października dziękujemy Bogu za dar świątyń.

Od czasu do czasu w naszym kościele śpiewamy piękną piosenkę o rodzinie, której nauczył nas ks. Tadeusz: „Rodzinny dom”. Warto ją śpiewać!

« Poprzednie wpisy