Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

Góra przemiany i dramat błota.

27. lutego 2010 . przez xmj

Po zawiejach i zamieciach czas na błotne kąpiele. Na wsi teraz nie da się suchą nogą dojść gdziekolwiek. Za stodołą i przez ogród płynął dosłownie strumień wody bystrej. Bałem się, żeby plebanii nie zalało. Warto mieszkać wyżej, na górze, to wtedy nie zaleje…

W II Niedzielę Wielkiego Postu Jezus zaprasza nas na kolejną górę – na Tabor. Pięknie tam jest! Na zdjęciu widok z tej góry. Jezus umacnia uczniów tym widokiem przemienienia Siebie i pokazuje, że jest Synem Bożym. Mojżesz i Eliasz, przychodzą już z innego świata, od Boga, z wieczności.

Każdego z nas Jezus zaprasza na tę górę, a jest nią dzisiaj Kościół. Po sześciu dniach nauki, pracy, walki przychodzimy do świątyni, aby się zatrzymać chociaż na trochę, odpocząć, przemienić się w czasie modlitwy.

Ten czas w świątyni trwa chwilę. Po nim nastąpi znów dramat błota, gnoju, smrodu. I trzeba być silnym, silniejszym od tych warunków, w których się żyje na co dzień. Żeby potem mieć siły do wejścia na moją górę Tabor, do mojej świątyni. Być jak Abram, który wyszedł ze swego namiotu, popatrzył w niebo i policzył gwiazdy. Miał wyobraźnię! Zaufał!

Cieszę się, że są ludzie, którzy chcą się modlić ze mną piękną modlitwą Kościoła, jaką jest Liturgia Godzin. To dodaje sił, by mieć w sobie tę przestrzeń wyobraźni, by pokonać dramat codzienności, dramat błota. I biec jak twarda, niewzruszona, długodystansowa Justyna Kowalczyk.

ps Nie stawiam pytań, bo za trudne są? Ale życzę wyobraźni w dramatach codzienności.

Góra Kuszenia – moja geografia zbawienia.

20. lutego 2010 . przez xmj

„Jezus pełen Ducha Świętego, powrócił znad Jordanu i czterdzieści dni przebywał w Duchu na pustyni, gdzie był kuszony przez Diabła” (Łk 4,1). To Ewangelia z I niedzieli Wielkiego Postu.

Ks. prof. H. Seweryniak ostatnio zajmował się „Geografią Zbawienia”. Bardzo pomogła mi, gdy byłem z pielgrzymką do Ziemi Świętej w roku 2007. W czasie Wielkiego Postu zapraszam do refleksji nad szerokością geograficzną zbawienia oraz do odkrycia głębokości własnej – swojej geografii zbawienia.

Dla moich Parafian ich geografią zbawienia są: miejsce urodzenia, chrztu, pierwszej Komunii świętej, odnowienia przyrzeczeń chrztu, bierzmowania, ślubu, namaszczenia olejem chorych, pogrzebu, czyli Dulska parafia. To ich Betlejem, Nazaret, Jordan, Kafarnaum, Wieczernik, Góra Tabor Oliwna i Golgota.

O tej geografii porozmawiajmy w Wielkim Poście 2010. W I Niedzielę Wielkiego Postu, Góra Kuszenia zapyta nas o nasze pokusy. One są częścią naszego życia. Świat, ludzie, zdarzenia, diabeł będą nas kusić. To też jest nasza geografia zbawienia – pokuszenia.

Gdy wjeżdżałem na Górę Kuszenia i patrzyłem na piękny widok, rozciągający się na Jerycho, pomyślałem wtedy o moim mnie kuszeniu. Tym codziennym. Chyba nie ma życia bez pokuszenia: pychy, chciwości, nieczystości, nieumiarkowania, zazdrości, gniewu, lenistwa. Nawet anioł też człowiek…

Co jest Twoją Górą Kuszenia?

Popiół czy diament? Rachunek sumienia.

16. lutego 2010 . przez xmj

Kolejny karnawał przeminął. Mroźny i śnieżny. Czekamy wszyscy na wiosnę, bo zima w tym roku wszystkim chyba nieźle przyłożyła po kieszeni. Wielki Post jest więc nadzieją na wyzwolenie: z zimy, śniegu, mrozu. Czy tylko? Popiół przyjęty na głowę ma pomóc zrozumieć, że „jesteś tylko jedną z rzeczy wielu…” (Cz. M) i przeminiesz, umrzesz, odejdziesz, zapomnisz. A co pozostanie? Popiół czy diament?

Lubię ten czas postu, modlitwy i jałmużny. Dekoracje w kościele zrobione. Przed nami 40 dni wędrowania przez pustynię naszych serc. Rozpoczynamy w zaśnieżonym lutym, a skończymy w wiosennym kwietniu… Czy jesteś gotów na tę niełatwą wędrówkę? Czy znajdziesz czas dla Boga, siebie, człowieka?

Prawdziwa pokuta dokonuje się w sercu człowieka – w jego wnętrzu. Z królem Dawidem wołam: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste”.

Dużo pytań na ten czas – jak na komisji śledczej.

Czy czujesz głód ducha? Zwolnisz? Życie Twoje to popiół czy diament? Życzę wielkiej ciszy zabielanej popiołem i połyskującej diamentem…

Tłusty wtorek; życie dodane do dni naszych…

9. lutego 2010 . przez xmj

Wśród ataków srogiej zimy znajduję życie w małych chwilach codzienności. „Dodaję życie do mijających dni” (Abp. Szymecki). Dzisiaj rano Azor poszedł do szkoły… po raz pierwszy. Radosny ten mój pies jest i bardzo towarzyski. Nie lubi niewoli, tęskni aż wyje za spotkaniem. Kocha dzieci, które go rozpieszczają. Poszedł z nimi dziś rano do szkoły i tam się dobrze bawił. Zamknąłem go w ogrodzeniu, bo mogli go przejechać. A on jak Małysz – skoczył przez parkan –  i poszedł do psa – kolegi sąsiada. Chyba mnie nie lubi, bo zamykam go.

Dzisiaj jedliśmy na plebanii pączki karnawałowe. Przepyszne! Z nadzieniem różanym. Zrobiłem tłusty wtorek dla „Ciała Pedagogicznego” z naszej szkoły. Miłe są takie  chwile w mroźne dni. Niespodziewanie dostarczono nam jeszcze gorącą kaszankę i kiełbasę – prosto od rzeźnika. Smaczności!

Na czwartek zaprosiłem chorujących w parafii na Mszę i namaszczenie oraz specjalne błogosławieństwo. Chcę dodać życia do ich trudnych dni.

Przedszkolaka Kacpra zapytałem dlaczego nie chodzi do kościoła? Bo nie widzę go. Odpowiedział, że nie chodzi, bo w kościele tak smutno śpiewają i  grają. Postanowiłem więc stworzyć zespół muzyczny, może zagrają i zaśpiewają radośniej… Dodadzą życia do naszych smutków? Zobaczymy.

Na niedzielę 14 lutego – na mszę o 11.30 zaprosiłem wielbicieli św. Walentego. Może dołożą życia do naszej MIŁOŚCI?

Smacznego życia życzę!

Z okna widziane

4. lutego 2010 . przez xmj

Znów temat z oknem związany. Windows – to okno na świat w cyberprzestrzeni. Coraz bardziej trudno bez niego się nam obyć. Ale powrócę do pierwotnego  znaczenia okna. Nie ma domu bez okien. Okno daje światło, widok na świat, cieszy oko, ozdabiane jest firanami i zasłonami. W oknie lubię stać, patrzeć, widzieć. Święta Monika i jej syn św. Augustyn też stawali w oknie i patrzyli w przyszłość. Tęsknili za niebem.  Jan Paweł II uwielbiał okna i przemawiać z nich.

Co widzę z mojego okna? Zimę, która nas zaskakuje swoimi możliwościami. Zaspy, które zagrodziły drogę do kościoła wielu ludziom. Sikorki, szukające pożywienia; lubią być razem. Kościół, w styczniu jakoś tak opuszczony przez parafian. Życie, które leniwie się toczy. Azora, szalejącego w zaspach. Słońce, które wchodzi do domu i grzeje mocniej.

Dobrze, że niedługo Wielki Post! I wiosna! Już zasiałem rzeżuchę na parapecie mojego okna. A co widać z Twojego okna?