Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

RE-monty i RE-kolekcje

14. listopada 2009 . przez xmj

Nie odzywam się teraz często, bo właśnie – remonty… Ci, którzy je przeżyli, to wiedzą co to znaczy. Są konieczne, bo inaczej zawali się wszystko. Ta część remontowanej plebanii pochodzi z XIX wieku. Więc jej kondycja jest mocno nadszarpnięta. Wiek, wilgoć, grzyb, brak wentylacji, grube mury, szczelne okna – spowodowały potrzebę remontu. Pomagam w tych pracach jeśli znajdę czas na to. Żmudna to robota, wymagająca czasu, cierpliwości i wielkiego wysiłku. Po prostu stan wojenny w domu. Foto>>

Dobrze, że można też remontować swoje wnętrze i je budować. Terenem budowy są każde rekolekcje Czekam na ten czas z utęsknieniem. Ciekawe, co mi powie wtedy Pan Bóg w lekkim morskim powiewie? A jest „Gadułą” – tak Go określił na lekcji Kuba z I klasy. Oglądaliśmy i omawialiśmy Biblię. Mówię, że w tej większej części (ST) to mówi Pan Bóg do nas, w w tej cieńszej (NT) Pan Jezus. A Kuba od razu dopowiedział, że ten Bóg w, to musi być wielkim Gadułą, bo tak dużo napisał.  Mów Panie…

O jeden dzień…

1. listopada 2009 . przez xmj

Tyle dzisiaj słyszeliśmy o przemijaniu i doczesności, śmierci i życiu; zdeptaliśmy świętą ziemię cmentarną i serce nam się poruszyło i obiecaliśmy sobie  i może innym lepsze życie, bo ono coraz szybciej nam się kurczy… Czas więc zamilknąć i posłuchać ciszy. Co nam jutro przyniesie? Na pewno będziemy bliżej śmierci o jeden dzień… Bliżej nieba o jeden dzień?

ps a czy złożyłeś życzenia Wszystkim Świętym? Czego życzyłeś swojemu Świętemu? Ja życzyłem cierpliwości do mnie.

Po owocach ich poznacie…

28. października 2009 . przez xmj

Jak to na wsi: jesienią trzeba zbierać owoce i warzywa. Czas na zbieranie buraków i wielu mieszkańców mojej parafii pracuje w polu. Dzisiaj widziałem u siebie za stodołą pracujący kombajn do buraków – bardzo pomaga w tej niełatwej pracy. Zapowiadają przymrozki, więc trzeba zbierać Boże dary, żeby nie zmarnować ich! Poszedłem wiec i ja do ogrodu, wykopałem marchew, pietruszkę, seler i pora. Zebrałem resztę jabłek – to złote i szare renety. Takich chyba się nie kupi dzisiaj. Nie przepadam za tymi kupnymi, bo wszystkie odmiany smakują podobnie i jakby były perfumowane. Fakt, że rosną w wielkim bałaganie, nie były pryskane i nie przycinane. Wyciągnąłem największą  drabinę ze stodoły i wspiąłem się na drzewa. Najwyżej były najpiękniejsze owoce, skąpane w słońcu i z rumieńcami. I jakie wielkie.

Teraz siedzę przy kominku i kosztuję te Boże dary; czuję smak dzieciństwa. Bo takimi jabłkami karmiła mnie babcia i rodzice. A ja w dzieciństwie lubiłem wdrapywać się na drzewa w sadzie i kosztować owoce.

Ktoś te drzewa posadził. Pewnie któryś z moich poprzedników. Dzisiaj ja zbieram owoce. Jak w Ewangelii. Ktoś sieje, kto inny daje wzrost, ktoś zbiera owoce. Muszę też posadzić jakieś dobre drzewa dla następców i zadbać o rosnące.

ps zapraszam na pieczone w kominku renety

Być podporą

22. października 2009 . przez xmj

Rozpoczął się  chryzantemowy czas oraz akcja „Znicz” – kto żyw, wybiera się na cmentarz. Sprzątanie grobów, kupowanie kwiatów i zniczy. Modlitwa i słuchanie przepięknego Requiem Mozarta. Wypominki i podzwonne. A mnie niedawno  zaskoczyła uczennica z klasy III, która podeszła do mnie w klasie, położyła rękę na moim ramieniu i powiedziała do mnie, że jestem PODPORĄ. Zapytałem, co to znaczy dla niej? Odpowiedziała w trzech punktach:

1. Bo jestem twardy

2. Bo się nie ruszam

3. Bo rozdaję słodycze po różańcu

Tak naprawdę, to chciałbym być taką podporą. Nie zawsze mi to dobrze wychodzi. Ale liczę, że pomożecie…

Mój Kościół

12. października 2009 . przez xmj

Cieszę się, gdy światło bije z okien mojego kościoła; ktoś tam jest i poszukuje sensu. I serce się raduje, gdy kościół wypełniony jest ludźmi. Parafia moja nie jest wielka, kościół mały (jeden z najmniejszych w diecezji) ale przytulny. Kochają go moi Parafianie. Są z niego dumni i odpowiedzialni za niego. Buduję się ich przywiązaniem do świątyni. To wyjątkowe miejsce w naszej parafii.

W niedzielę zawsze po Mszy św. Parafianie tworzą grupki i stoją długo, rozmawiają, cieszą się obecnością, martwią się problemami – że zboże i hodowla zwierząt takie tanie w skupie w tym roku…znów zostali wykorzystani i oszukani? A w sklepach ceny rosną, wielcy tego świata uprawiają”załatwiactwo” i korumpują – a miało być tak pięknie… i cuda miały być? Kto tak na prawdę przejmuje się losem tych na dole? A podatki, składki, zbiórki trzeba wnosić i żyć trzeba! Dzieci też trzeba wychować, nauczyć, nakarmić.

Mój Kościół jest jak stara matka; może nie jest najpiękniejsza i najmodniejsza, ale niejedno przeżyła i wie, co jest dobre dla dzieci. W ostatnią niedzielę odwiedziło starą naszą Matkę – Kościół w Dulsku – ok 33% parafian. Dziękuję! Zapraszam do odwiedzin Matki.

Kochasz swój Kościół – Matkę?

« Poprzednie wpisy Następne wpisy »