Być podporą
22. października 2009 . przez xmjRozpoczął się chryzantemowy czas oraz akcja „Znicz” – kto żyw, wybiera się na cmentarz. Sprzątanie grobów, kupowanie kwiatów i zniczy. Modlitwa i słuchanie przepięknego Requiem Mozarta. Wypominki i podzwonne. A mnie niedawno zaskoczyła uczennica z klasy III, która podeszła do mnie w klasie, położyła rękę na moim ramieniu i powiedziała do mnie, że jestem PODPORĄ. Zapytałem, co to znaczy dla niej? Odpowiedziała w trzech punktach:
1. Bo jestem twardy
2. Bo się nie ruszam
3. Bo rozdaję słodycze po różańcu
Tak naprawdę, to chciałbym być taką podporą. Nie zawsze mi to dobrze wychodzi. Ale liczę, że pomożecie…
XMJ – jesteś podporą
Ktoś ma wątpliwości, że jest inaczej.. ? 😉
P
O
M
O
Ż
E
M
Y
😉
aa swoją drogą, chciałabym zobaczyc Księdza w akcji na katechezie u maluchów 😉 To musi być SUPER, hi hi 🙂
zwłaszcza to, jak jest Ksiądz TWARDY i .. SIE NIE RUSZA 😉
Hm… no stateczny to Ksiądz był zawsze (tzn. w czasie jakim Księdza znam:)) – to do punktu drugiego nie ruszam się. Czy Ksiądz jest twardy, nie powiedziałabym (i w sumie dobrze), jest Ksiądz raczej wybiórczy, wybiera sprawy i rzeczy wedle swego uznania ważne. Jest Ksiądz za to opanowany i to ważne:D (raz chyba widziałam Księdza naprawdę wkurzonego). Słodycze po różańcu, ja nie dostałam… 😀
A żeby zawiało powagą… Jest Ksiądz podporą w świadectwie o Miłości, o tej prawdziwej Miłości Boga i drugiego człowieka. Niezłomnie o Niej Ksiądz głosi. Miłość nie jedno ma imię (każdego z nas imię nosi), jednakże to ta sama Miłość – po równo dana dla wszystkich, a zarazem każdemu z osobna…
Kiedyś się bardzo na to buntowałam teraz mogę napisać tak…
Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość mi wszystko rozwiązała-
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała.
Do Afro: Może powinienem się więcej ruszać i być bardziej miękki…? Ale podpora powinna być z natury swojej bardziej twarda niż miękka.
no, jak ja bym się NIE RUSZAŁA – to .. yy .. no, mogłoby być ciekawie na lekcji! 😉
Fakt, nie zawsze wychodzi. Odległość robi swoje… Tylko Bóg może być PODPORĄ, człowiek czasem zawodzi…
POMOŻEMY!!!
a tak „po mojemu” to nie jest ważne, czy Ksiądz czuje się podporą…
ważne, że Ktoś widzi w Księdzu taką podporę, jaka jest akurat potrzebna…
Więc reasumując:
„to czy ktoś jest podporą zależy tylko od odczuć osoby podpieranej”;)
…ale to tylko moje skromne zdanie…;)
Pozdrawiam
Lubie chodzić na cmentarz, tam czas płynie zupełnie inaczej, szczególnie w okresie święta zmarłych. ,,Requiem for a dream,, Mozarta kocham ale nigdy nie łączyłam go z 1 listopada, chociaż może coś w tym jest …
Podpora… człowiek potrzebuje w swoim życiu podpór, im więcej się ich ma tym mniej boli, gdy jakaś się wyłamie, z pełnym przekonaniem ksiądz jest naszą podporą, szczególnie dzieci, które z resztą to widzą i doceniają…:)
oby tak dalej, jest ksiądz niezastąpiony
Zgadzam się z niezapominajką – tylko Bóg może być PODPORĄ, ale z Bożą pomocą człowiek może zdziałać wiele 🙂
Ano POMOŻEMY:)
Co do ruszania się… no to chyba nie tak z Księdzem najgorzej 😉 cukierków też co prawda nie dostałam nigdy (po różańcu) 😉 Nieważne:]
A teka serio zupełnie…jest Ksiądz podporą. Podpora, jako Świadek Chrystusa. Świadek wyjątkowy… I nie wiem czy chodzi tu o 'twardość’ ramienia czy też całości osobowości 😉
Zgodzę się z przedmówcami – prawdziwą podporą może być tylko Bóg, bo nie zawiedzie. Ale… starać się trzeba i 'twardo’ stać przy Chrystusie, wtedy w nas będzie Jego siła, na której oprzeć będą się mogli inni…
Pozdrawiam i może do zobaczenia…w Ciechanowie(?) 😉
Największą podporą dla mnie jest Osoba, którą kocham. Ona jest moją motywacją, siłą do życia, radością. Sprawia, że chce mi się chcieć. Powoduje, że nic dla mnie nie jest niemożliwe. Wystarczy chwila rozłąki i jestem smutny. Szukam Jej w moich snach, gdy nie mogę spotkać na jawie.
Ksiądz też jest dla mnie podporą. A raczej był (odległość robi swoje). Emanuje od Księdza niesamowity spokój. Daje Ksiądz poczucie bezpieczeństwa. Jest w Księdzu siła, stanowczość. Jednocześnie ma Ksiądz wielkie pokłady ciepła wewnętrznego.
Brakuje mi tego uśmiechu na powitanie, mocnego uścisku dłoni, zapytania „co słychać?”…
Ksiądz – z tak bogatą duszą i miłością do bliźniego , będzie wsparciem ? zawsze i wszędzie. Pozdrowienia
Ksiądz jest dla nas-parafian- wielką podporą!
Zawsze uśmiechnięty i serdeczny,otwarty na kontakty i rozmowy z innymi.Nigdy nie odmawia nikomu pomocnej dłoni.Jak każdy człowiek,tak i Ksiądz ma swoje chwile radości oraz smutku.Do tej pory Ksiądz bardzo wiele zdziałał dla parafii,a jeżeli zdarzy się coś,z czym będą trudności to my-parafianie-na pewno POMOŻEMY!
Pozdrawiam!
No właśnie. Podpora też czasami potrzebuje wsparcia… A Pan Bóg działa również przez ludzi.
Ciepło pozdrawiam
Dobrze,że Księdza znalazłam.. Potrzebowałam ciepła jakie bije z tego bloga… śmieszy mnie jedynie fakt ,że szukałam materiałów na temat teologii feministycznej.. ale blog mnie wciągnął… niesamowite..Pozdrawiam ciepło!
Ksiądz jest i będzie naszą podporą-wsparciem.:)Moją podporą jest również bardzo wyjątkowa osoba w moim życiu.Zawsze mi pomaga i mnie wspiera.Na pewno każdy ma swoją „PODPORĘ”.
A jeżeli nie, to warto poszukać.Człowiekowi na pewno trudno jest być dobrą podporą.Ale pomoc drugiej osoby może wiele zdziałać.
My zawsze księdzu będziemy „POMAGAĆ”
Z Panem Bogiem
🙂 DZIĘKI:)