Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

Po owocach ich poznacie…

28. października 2009 . przez xmj

Jak to na wsi: jesienią trzeba zbierać owoce i warzywa. Czas na zbieranie buraków i wielu mieszkańców mojej parafii pracuje w polu. Dzisiaj widziałem u siebie za stodołą pracujący kombajn do buraków – bardzo pomaga w tej niełatwej pracy. Zapowiadają przymrozki, więc trzeba zbierać Boże dary, żeby nie zmarnować ich! Poszedłem wiec i ja do ogrodu, wykopałem marchew, pietruszkę, seler i pora. Zebrałem resztę jabłek – to złote i szare renety. Takich chyba się nie kupi dzisiaj. Nie przepadam za tymi kupnymi, bo wszystkie odmiany smakują podobnie i jakby były perfumowane. Fakt, że rosną w wielkim bałaganie, nie były pryskane i nie przycinane. Wyciągnąłem największą  drabinę ze stodoły i wspiąłem się na drzewa. Najwyżej były najpiękniejsze owoce, skąpane w słońcu i z rumieńcami. I jakie wielkie.

Teraz siedzę przy kominku i kosztuję te Boże dary; czuję smak dzieciństwa. Bo takimi jabłkami karmiła mnie babcia i rodzice. A ja w dzieciństwie lubiłem wdrapywać się na drzewa w sadzie i kosztować owoce.

Ktoś te drzewa posadził. Pewnie któryś z moich poprzedników. Dzisiaj ja zbieram owoce. Jak w Ewangelii. Ktoś sieje, kto inny daje wzrost, ktoś zbiera owoce. Muszę też posadzić jakieś dobre drzewa dla następców i zadbać o rosnące.

ps zapraszam na pieczone w kominku renety

20 komentarzy do “Po owocach ich poznacie…”

  1. Komentarz numer 1 przez: ktoś

    Pielęgnacja ogrodu wymaga wiele czasu, siły i cierpliwości, by chwast, grzyb, zaraza nie zniszczyły tego co ktoś posadził. W życiu, wierze, miłości jest tak samo. Mus przycinać, porządkować, dbać i pielęgnować.

  2. Komentarz numer 2 przez: m.

    Pieczone renety przypominają mi moją ukochaną babcię, zapiekała je z miodem w piekarniku starego pieca.Dla mnie będą one zawsze smakiem miłości.Chcę by w moim domu pachniało czasem tak samo. Często opowiadam mojej córce o tych czasach, uczę ją miłości i szacunku do drugiego człowieka, staram się dawać jej taki przykład jaki dawała mi babcia i moja mama. Mam nadzieję,że kiedyś zbiorę owoce miłości.

  3. Komentarz numer 3 przez: Kornelia

    Po owocach ich poznacie… trochę mnie zawsze zastanawia różnorodność tych owoców.
    Jestem w trakcie czytania książki o filozofii i fizyce – piękna – polecam (każdemu, dla laików tych tematów śmiem twierdzić, że zrozumiała:)), Wszechświat u schyłku stulecia, ks.Michał Heller (polski ksiądz katolicki, filozof, teolog, fizyk, kosmolog). Pisze on o braku dwu jednakowych istnień na świecie. Przykład dwie topole za jego oknem. Ugruntowane genetycznie tak samo, warunki życia prawie identyczne, a takie różne! „Należy wątpić, czy istnieją na świecie dwie topole o dokładnie identycznych kształtach. A jednak ich wzrostem rządzą ściśle określone prawidłowości. Układ gałęzi topoli jest bardzo różny.”
    A jak różni jesteśmy My i nasze owoce!

    pieczone jabłuszka… 🙂

  4. Komentarz numer 4 przez: afro

    zaproszenie przyjęte! 🙂

  5. Komentarz numer 5 przez: radosc

    Po owocach ich poznacie-tak zawsze mawia Ojciec Tadeusz-w moim kochanym Radiu Maryja!

    Wiec, ksiadz jada zdrowe,ekologiczne warzywa i owoce.Popieram ,sama bym takie zjadla….
    Pamietam i ja…smak pieczonych jabluszek-wbijalo sie na kijek i nad ogniskiem sie pieklo….kiedy to bylo!!! Boze kochany!
    Milo wrocic myslami…oj ,bardzo milo,do tych cudownych chwil.Beztroskich lat…mama byla nauczycielem j.polskiego-tez mieszkalam na wsi.
    Pamietam, jak dzieci przynosily mojej mamie:
    jablka, orzechy,czeresnie ,sliwki.Sama radosc!!!

    Wiec ,i ja czuje sie zaproszona!-powiem szczerze,
    czytajac,sama przenioslam sie do tego sadu i usiadlam kolo kominka.

  6. Komentarz numer 6 przez: radosc

    radosc

  7. Komentarz numer 7 przez: Pati

    Pyszne muszą być takie pieczone jabłuszka! I w związku z tym, a także z moim ogólnym uzależnieniem od jabłek wszelakich, zaproszenie przyjmuję chętnie!
    😉
    Tak się zastanawiam czasem (a ostatnio nawet częściej niż czasem), jakie będą owoce mojego życia…
    I tu jak z pielęgnacją owoców i warzyw – wiele pracy trzeba włożyć..
    pozdrawiam
    i smacznego! 😉

  8. Komentarz numer 8 przez: maria

    A ja mogę przyjechać na te pyszne jabłka?

  9. Komentarz numer 9 przez: skrzacik

    Jabłuszka pieczone zawsze przypominają smak radosnego dzieciństwa… po za jabłuszkami pamiętam pieczone ziemniaczki w ognisku prosto po wykopkach.
    Z racji tego że później przeprowadziłam sie jako dziecko do miasta już ogniska odeszły w zapomnienie, chyba że takie zwykłe jesienne czy letnie z przyjaciółmi przy gitarze…
    Nie dalej jak jeszcze 3 lata temu suszyłam pokrojone jabłuszka u babci na jej piecu kaflowym w kuchni 🙂 a jak nie jabłka to w piecu piekłam ziemniaczki 🙂
    Teraz już pieca nie ma… 🙁
    Cudowne wspomnienia
    Taka prosta rzecz a ile radości i wspomnień wywołuje na twarzy każdego… 🙂

  10. Komentarz numer 10 przez: wojcieszek63

    Przedni tekst :):):)
    Jabłek pieczonych w kominku, nie dane mi było jeszcze skosztować, ziemniaki owszem, pieczone w ognisku – dobre…
    A porządek w sadzie się zrobi … – nie wszystko od razu.
    Pozdrawiam

  11. Komentarz numer 11 przez: Anet_a

    Wie ksiądz co… Ja po prostu relaksuje się czytając to, co ksiądz pisze… – delektuje sie pochłaniając treść tej strony.

    Potrafię sobie wyobrazić, jak wchodził ksiądz na tą drabinę i z radością zrywał jabłka najwyżej rosnące.

    pozdrawiam 🙂

  12. Komentarz numer 12 przez: misiek

    Witam. Miło jest tak się rozprężyć, wrócić do chwil dzieciństwa i pewnych już zapomnianych rzeczy, typu pieczone jabłka…Narobił mi ksiądz tylko ochoty!
    Taka mała chwila relaksu jest dobra przed jutrzejszym porannym kolokwium, a kolokwium oczywiście związane z roślinkami i m.in ich produktywnością, ale tą stronę lepiej się czyta niż te w książce.xD

    pozdrawiam! 🙂

  13. Komentarz numer 13 przez: afro

    odp na wpis afro – Takiego Proboszcza szukam, zaproszenie przyjmuję! 😉

  14. Komentarz numer 14 przez: W.

    Kiedy czytam Księdza wpis przypominają mi się różne zapachy z dzieciństwa, każdy z czymś się wiąże. Dzisiaj rano parzyłam rumianek, przypomina mi zbiory na rodzinnej wsi, kiedy z innymi dziećmi szukaliśmy rumianku na łące. Było też wiele jabłoni, teraz to jabłko, które leży przede mną nie przypomina mi niczego zapachem. Ma ksiądz racę. To nie ten zapach, nie czuję promieni słońca, nie czuję tej słodyczy.
    Wiem, że jest wiele takich epizodów w życiu człowieka, które przypominają mu dzieciństwo. I to jest cudowne. Tylko musimy pozostać otwarci na takie rzeczy, musimy mieć w sobie dziecko, inaczej cała paleta barw, będzie tylko czarno-białym zarysem wspomnień. Pozdrawiam ciepło!

  15. Komentarz numer 15 przez: parafiankas

    Ogród jest miejscem,w którym odnajdujemy radość i spokój w obcowaniu z przyrodą.Odpowiednio posadzone i pielęgnowane drzewa wydają obfite plony w postaci dorodnych owoców.Tak samo jest z człowiekiem.
    „Już na chrzcie świętym otrzymujemy dary,które są podane jako nasiona pięknych drzew owocowych.Trzeba je zasiać w sercu,pielęgnować tak,aby wzrastały.W sakramencie bierzmowania dary te osiągają już ten stopień rozwoju,w którym drzewa zaczynają kwitnąć i wydawać owoce.
    Wśród nich jest owoc miłości,radości,pokoju,cierpliwości,uprzejmości dobroci,wierności i czystości.Jeżeli człowiek na poważnie potraktuje otrzymane nasiona i zacznie je pielęgnować tak,aby z nich wyrosły wspaniałe drzewa,wtedy,gdy osiąga dojrzałość,jest podobny do takiego człowieka,który posiada piękny sad.Sad ten bogaty jest w owoce.po które podejdą ludzie”.
    ks.Edward Staniek
    Jeśli chodzi o pieczone jabłuszka, to z chęcią bym sobie takie zjadła-na pewno są pyszne!Czytając tą stronę i oglądając wyżej umieszczone zdjęcie narobiłam sobie wielkiego apetytu.A swoją drogą,też uwielbiałam w dzieciństwie wdrapywać się na drzewa.
    Pozdrawiam i życzę smacznego!!!

  16. Komentarz numer 16 przez: Przyjaciel

    Kiedyś w pewnej książce przeczytałem, że w życiu doczesnym liczą się efekty, czyli to, co nam się udało osiągnąć, to jak skuteczni byliśmy, natomiast w życiu wiecznym, tym pełniejszym, liczą się nasze intencje, czyli to, jak się staraliśmy i na czym nam zależało.

    Zgadzam się z tym całkowicie. Często jest tak, że staramy się bardzo, a coś nam jednak nie wyjdzie, z różnych przyczyn, często niezależnych od nas. Czy to ma oznaczać, że jesteśmy gorsi, mniej wartościowi od tych skutecznych?

    Uważam zatem, że powinno się mówić:
    Poznacie ich po sposobie dochodzenia do celu, nie po owocach!

    Pozdrawiam i również życzę smacznego! 🙂

  17. Komentarz numer 17 przez: parafiankak

    Ja także mam w ogrodzie kilka drzew owocowych.Rosną na nich jabłka i śliwki.Uwielbiam kosztować tych przepysznych owoców zerwanych prosto z drzewa.Nie miałam okazji spróbować pieczonego jabłuszka ale uważam, że byłoby pyszne.Zawsze w lato z moją mamą chodzimy do ogrodu i zbieramy do koszyka owoce z drzew,a potem w domu zajadamy je ze smakiem.Jednak żeby wyrosło takie drzewo a na nim owoce trzeba je odpowiednio pielęgnować,dbać i pilnować aby żadne szkodniki nie zniszczyły tego co zasadził człowiek.Tak samo jest z wiarą, miłością,posłuszeństwem.Człowiek musi dbać o miłość aby nikt ani nic jej nie zniszczyło,musi wierzyć i być posłusznym.
    Życzę smacznego!
    Z Panem Bogiem!

  18. Komentarz numer 18 przez: miedzianowska

    I ja mam sad przy domu. Malinówki już zebrane /pyszne/. Orzechy włoskie w tym roku obrodziły. Podobno dobre na pamięć 😉

  19. Komentarz numer 19 przez: ULA

    Zrywanie owoców z drzew, suszenie śliwek, gruszek ,powidła tak pięknie pachnące w domu, to radosne wspomnienia mojego dzieciństwa. Tak bardzo tęsknie za tymi latami, które były tak wspaniałe. Co do pieczonych jabłuszek z radością bym skosztowała, tylko te kilometry !!! – Pozdrowienia

  20. Komentarz numer 20 przez: Drzewka owocowe

    Jabłka to najsmaczniejsze i zdrowe owoce a do tego dostępne przez całą porę roku i niedrogie 🙂 warto więc jeść je często.

Napisz komentarz

Nick

Mail (wymagany)(nie będzie publikowany)

Strona www