Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

Fitnes duchowy dla maturzystów

14. listopada 2008 . przez xmj

http://pl.youtube.com/watch?v=0-LobtpF8H8&feature=related
Zapraszam Szanownych tegorocznych Maturzystów do wzięcia udziału w rekolekcjach na 100 dni przed maturą. Szczegóły poniżej:

Turnus I: 19 ? 21 stycznia 2009 (poniedziałek ? środa)
a)      Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Płocku
b)      Sikórz k. Płocka
c)      Popowo n.Bugiem

Turnus II: 22 ? 24 stycznia 2009 ( czwartek ? sobota)
a)      Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Płocku
b)      Sikórz k. Płocka
c)      Popowo n.Bugiem

Turnus III: 26 ? 28 stycznia 2009 (poniedziałek ? środa)
a)      Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Płocku
b)      Sikórz k. Płocka
c)      Popowo n.Bugiem

Koszt 80 zł, ale uwaga! Promocja!!!!!!!!! Połowę płaci za Was parafia miejsca zamieszkania: Ty płacisz 40 zł ? za 3 dni rekolekcji: zamieszkanie, wyżywienie, odpoczynek, modlitwa, wspólnota, dzielenie się, to naprawdę niewiele
Zapisy do 02 grudnia u katechetów w Krasiniaku wraz z wpłatą 40 zł.

ps Myślimy już o pielgrzymce na Jasną Górę: jedziemy 21 marca 2009 r. Można zabrać swoją ?Różę?.
Zgłoszenia u Katechetów Krasiniaka do 20 lutego 2009.

?i czekam na prace zaliczeniowe z kursu przedmałżeńskiego: ?Małżeństwo moich marzeń? – do 13 stycznia 2009 r.
Bądźcie pozdrowieni?

Męska rzecz: Bojowaniem jest życie człowieka.

6. listopada 2008 . przez xmj

Miał rację św. Paweł gdy pisał te słowa… Doświadczamy tego, że chrześcijaństwo to nie piękny spacer, ale bitwa. I to na różnych frontach. Najpierw z sobą samym, ze swoimi słabościami, lenistwem, grzechem. Potem przychodzą wojny ze światem i ludźmi, z siłami ciemności. Z młodzieżą oglądam film „Egzorcyzmy Emily Rose”. Doskonale jest w nim ukazana ta walka. Walczę też na katechezie np. ze stereotypami dotyczącymi Kościoła, chrześcijaństwa, walczę o ciszę i o wiarę. Chrześcijaństwo nie jest popularne dzisiaj. Wielu wyznawców Chrystusa wstydzi się, nie ma odwagi świadczyć, bo po co się wychylać? Nazwą Cię moherem, świętoszkiem, katolem, wyśmieją Cię za Twoją miłość i wiarę… Myślą, że ideałem chrześcijanina jest słabeusz, gdy słyszą o nadstawianiu drugiego policzka… Ale, żeby nadstawić drugi policzek, trzeba być wielkim mocarzem ducha. Jak Jezus, czy św. Maksymilian Kolbe, Jan Paweł II oraz tylu innych bohaterów wiary. Dzisiaj np. w Indiach, w Iraku: są prześladowani,  mordowani, pozbawiani dachu nad głową, wtrącani do więzień. A świat milczy… Trzeba płynąć pod prąd osądom, opiniom, tłumom, modzie. Czemu nie protestujemy, gdy świat rani uczucia ludzi wierzących?(np. komentarze na portalach internetowych…)

Potrzeba nam  zwłaszcza dzisiaj mocnych wyznawców: ojców, przewodników, mężów i proroków. Piszę to szanując piękną wiarę kobiet. One są w Kościele, modlą się. Brakuje mężczyzn. Wiem, że jeśli syn zobaczy modlącego się ojca, to będzie dla niego lepsze niż wiele katechez w szkole. To będzie jego najlepsza inwestycja.

Chrześcijaństwo jest wezwaniem do ryzyka wiary, do bitwy. Chrystus jest mocnym mężczyzną. To dla nas wzór, Panowie! Czas więc przeżyć przygodę, stoczyć bitwę i uratować Piękną z nieszczęścia… (za J. Eldredg’ em). A Panie nam w tym pomogą na pewno… ps możemy liczyć na modlitwę? Będziemy ochroniarzami wiary…

Obcowanie Świętych…

1. listopada 2008 . przez xmj

Lubię ten czas listopadowy. Słucham refleksyjnej „Trójki”: tam o życiu i przemijaniu śpiewają, mówią, wspominają. Pogoda dzisiaj była wyśmienita. Wróciłem z cmentarza. Byłem na grobie mojego Ojca i Dziadków. Jestem zbudowany postawą moich Ziomków. Na Mszy św. skupienie, rodziny  zgromadzone przy „swoich” wystrojonych grobach. Uroczyście ubrani, świąteczni, zamyśleni i radośni… Jak na wieczerzy wigilijnej Bożego Narodzenia. Przejmująca cisza, nikt nie „spaceruje”. Wiele osób przyjmuje Komunię. Po Mszy nie uciekają do domów, odmawiają różaniec. Chyba wierzą w świętych obcowanie…

Zbawienie przybliżyło się. Po co więc płakać nad grobami? To bez sensu… Skoro Ci co odeszli są zbawieni (a to cel naszej wiary), to trzeba się cieszyć: bo ta osoba jak mówimy – świętej pamięci – już nie cierpi, nie martwi się, że ją coś boli, np. stawy czy kręgosłup, że dzieci czy wnuczki jej dokuczają, że musi tyle spraw załatwić, że akcje na giełdzie spadają, a może szef źle spojrzy… A ta zmarła osoba była taka wymodlona, wyspowiadana, gotowa…

Drogą do zbawienia są błogosławieństwa, o których dzisiaj liturgia mówi. Jeśli odpowiem 8 x TAK, będę  szczęśliwy, czyli błogosławiony – zbawiony! Panie daj mi żyć smacznie, by to życie było pyszne tu na ziemi i doprowadziło do zbawienia. Pozwól mi gubić czas dla Ciebie, zaprzyjaźniać się i obcować z Błogosławionymi (Szczęśliwymi). I przejść bezpiecznie na drugą stronę… Masz przyjaciół wśród Świętych?

Zatrzymaj się! To przemijanie ma sens…

25. października 2008 . przez xmj

Jesteśmy jak te dwie świece na zdjęciu z Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie….Uwieczniłem je ponad rok temu. One już dawno spaliły się; przeminęły – jak my też kiedyś przeminiemy. One były dwie, zaprzyjaźnione, obok siebie trwały. Ale wciąż żyją. Powiesiłem tę fotografię nad swoim łóżkiem. Wczoraj na różańcu stanowiły obraz medytacji w naszym Kafarnaum. I ważne słowa zdumienia Karola Wojtyły z Tryptyku Rzymskiego: usłyszane także na wczorajszej medytacji: „Zatrzymaj się, to przemijanie ma sens…”

Zatrzymałem w kadrze przemijanie świec, chociaż one już przeminęły. A my zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się często, jakbyśmy byli nieśmiertelni. Nie potrafimy zatrzymać się, posłuchać ciszy, szmeru spadających liści, gdzieś ciągle spieszymy się, czegoś szukamy, uszy zatykamy słuchawkami, oczy nie widzą drogi, którą trzeba przebyć. Dlaczego nie chcemy przeżyć poruszenia pięknem rzeczy wielkich i wiecznych, wzruszyć się przemijaniem, które zawsze towarzyszy temu co wieczne? Czemu nie czujemy zapachu kwiatów, nie dostrzegamy gwiazd nad głowami? Ale wiem, że w drodze jest ważna pamięć o tym,  że to co najważniejsze, jest nie widoczne dla oczu i pokój serca w obliczu przemijania…

„Byłem u Ciebie w te dni przedostatnie /Nie docieczonego wątku / Pełne jak mit / Blade jak świt / Gdy życia koniec szepce do początku / Nie stargam Cię ja-nie! /Ja – u wydatnię.” ( Fortepian Szopena, Norwid): nie stargam, nie zniszczę, nie pomniejszę, uwydatnię… czy jestem darem, darem bezinteresownym? Czy rozpoznaję ten dar w człowieku, który mija…? Może warto w te jesienne dni zatrzymać się i zobaczyć, czy przemijanie tylu moich braci i sióstr ma sens? Przemijanie mojego Ojca, mojego Ojca chrzestnego, Babci, Cioci, młodej 32 letniej matki – dziś pochowanej, staruszka, Henryka C., xWitka K., Andrzeja W., Karola W. oraz tylu innych… czy to ma sens?

Wychowawca młodych…?

12. października 2008 . przez xmj

Zapytałem na katechezie młodych: co zawdzięczasz osobiście Janowi Pawłowi II? Odpowiedzieli mi w większości Ci młodzi, że nie wiele, nic, wcale… A co to jest pokolenie JP II? – postawiłem kolejne pytanie… Czym się charakteryzuje, jakie są jego przymioty? Jeśli należysz do tego pokolenia, to opisz je… Czy my się łudzimy? Chyba tak, bo pokolenie JP II: słucha Go, żyje Nim, On i Jego nauczanie jest skarbem. Wystarczy, że odpowiemy na kilka pytań: Czy mam alergię na Kościół? Może jestem chrystofobem? Uważam, że chrześcijaństwo jest nudne i smutne? Czy uważam, że Msza św. jest wielkim skarbem? Jestem człowiekiem modlitwy – adoracji, czy mam czas dla Boga? Jestem pro life? Troszczę się o dobro wspólne mojej malej ojczyzny? Potrafię świętować niedzielę? Znajduję czas na Eucharystię, adorację, pielgrzymkę? Potrafię nie iść na dyskotekę w piątek i pościć w ten dzień Zbawienia? Czy jestem świadkiem nadziei i mądrej, dojrzałej wiary? Potrafię obronić nauczania Kościoła, którego głową On był?  Nie wstydzę się Go?
Korona cierniowa na głowie Jana Pawła II  na pomniku w Asyżu wiele mi powiedziała…
Czy my dzisiaj dajemy się wychowywać Janowi Pawłowi II?

« Poprzednie wpisy Następne wpisy »