Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

Ta obecność zobowiązuje…

30. stycznia 2013 . przez xmj

relikwie
Kiedyś jeden Parafianin opowiadał mi sen, jaki miał. Zawsze marzył, aby pojechać do Rzymu i spotkać się z Ojcem Świętym. Nie udało się. Przyśniło mu się, że papież Jan Paweł II przyjechał do naszej małej parafii i spotkał się z nim. Powiedział tak: „skoro ty nie mogłeś przyjechać do mnie, to ja przyjechałem do ciebie…”. Nic dodać, nic ując – taki był Karol Wojtyła. Zauważył każdego i przyjechał do każdego, kto tego potrzebował.

Można powiedzieć, że to był przypadek: wczoraj przyniosłem relikwiarz bł. Jana Pawła II na plebanię, aby dokonać pomiarów, bo chcemy zbudować kapliczkę dla niego. Postawiłem go na kominku na centralnym miejscu. W nocy była awaria kominka – przewróciła się metalowa ściana i spadła blacha z góry. Więc zadzwoniłem po pomoc do naszego budowlańca. Przyjechał, naprawił, ukląkł przed relikwiami – gdy je zobaczył i ucałował. Tak  się spełnił sen mojego Parafianina… Jan Paweł II przyjechał do nas!

Biskup Płocki niedawno mówił do nas w Dulsku: „Tak, powtarzam, ta obecność zobowiązuje! Ta obecność przyzywa!”

No właśnie pora na konkrety: do czego nas ta obecność zobowiązuje? Do czego przyzywa? W najbliższą pierwszą niedzielę lutego każdy będzie mógł ucałować relikwie bł. Jana Pawła II, wysłuchać jego nauczania, poprosić Go o wstawiennictwo u Boga – a może o cud?

Tyle mamy bałaganu w naszym życiu, tyle nieuporządkowanych spraw, nastały niemiłosierne czasy, w których rządzi szatan i jego demony: ludzie bowiem odwrócili się od Boga, nie modlą się, wiarę tracą, żyją jakby Boga nie było. Ojciec Święty Benedykt XVI pisał: ” Rok wiary, w tej perspektywie jest zaproszeniem do autentycznego i nowego nawrócenia do Pana, jedynego Zbawiciela świata. W tajemnicy Jego śmierci i zmartwychwstania Bóg objawił pełnię miłości, która zbawia i wzywa ludzi do nawrócenia i przemiany życia poprzez odpuszczenie grzechów”

Cieszę się, że to za sprawą bł. Jana Pawła II w najbliższą niedzielę przyjmą chrzest dwie dziewczynki: 3,5 roczna Natalia i 2,5 roczna Weronika. Modliłem się o te chrzty i walczyłem, bo życie ich rodziców bardzo się skomplikowało. Ale Bóg pisze prosto po liniach krzywych…

Może oddalasz się od wiary, od Boga, ale spróbuj zaufać Mu, On Cię kocha pomimo. Zaufaj i zawołaj: Jezu ratuj i zostań. On przyzywa Cię!

180 lat temu, w dobie zaborów, Zygmunt Krasiński proroczo przestrzegał: „Przyjdą takie czasy, że będzie się popierać zepsucie obyczajów. Ze świętej religii uczyni się straszaka, aby obrzydzić ją wszystkim szlachetnym sercom”. Te czasy – Bracia i Siostry – już są! – mówił do nas Biskup Piotr.

Co zrobimy, żeby nawrócić się do Boga Ojca i nie zmarnować obecności bł. Jana Pawła II wśród nas? Do czego zobowiązuje i przyzywa Ciebie ta obecność?

 

150 lat temu

20. stycznia 2013 . przez xmj

Pamiętamy o niezłomnych: Powstanie Styczniowe w Dulsku

Kolędowe spotkania. Jeden z dni kolędowania

10. stycznia 2013 . przez xmj

Już połowa kolędowania za mną. W deszczu, błocie, na mrozie, w śniegu i w słońcu – jak to w życiu. Na wsi kolędować to zazwyczaj przyjemność. Ludzie w większości przeżywają tę wizytę duszpasterską poważnie. Traktują jako święto dla rodziny. Starają się być wszyscy na wspólnej modlitwie i rozmowie z kapłanem. Oczekują, wyglądają, zapraszają i autentycznie się cieszą na to spotkanie raz do roku.  Gdy nie mogą być w komplecie, to proszą o wizytę w innym terminie. Wielki szacunek dla nich za to!

Postanowiłem opisać jeden dzień z kolędy. Zapowiedziałem wizytę w pewnej części parafii w niedzielę – jak to czynię zazwyczaj. Dwie rodziny przyszły na plebanię, aby zmienić termin kolędy, bo nie będą wszyscy obecni (praca taka). Ucieszyłem się, że im zależy na spotkaniu z księdzem i zrobią wszystko, aby być w komplecie chociaż na chwilę! Ustaliliśmy terminy dogodne dla nas.

A dzisiaj wędrowałem do różnych domów:

Była matka z małym dzieckiem sama, bo mąż za granicą w pracy na dwa miesiące wyjechał; chore to, że w ojczyźnie nie ma pracy; to nie służy rodzinie…

Była żona, która od lat sama podejmuje księdza na kolędzie, a mąż w piwnicy się ukrywa…

Był gospodarz, który ułożył specjalną piosenkę na kolędę i ją zaśpiewał, wąsem zakręcił i po męsku życzył zdrowia, żona poczęstowała pysznym obiadem, wnuczek powiedział paciorek…

Był dom, w którym nie ma życia codziennego bez TV Trwam i RM oraz bez różańca…

Był dom który gościł Biblię i przygotowywał się do przekazania tej Księgi Życia do sąsiadów (mądre wpisy zobaczyłem w księdze, która towarzyszy Biblii)

Był dom, w którym zawsze mogę liczyć na szklankę herbaty i prostą, serdeczną rozmowę…

Były domy, w których zawsze jest ciepło z pieca i to z płynące z serc. Chociaż nie mają za wiele, ale potrafią podzielić się śliwkami, kaczką i uśmiechem na co dzień, gdy idę do szkoły…

Był dom, w którym kolędowałem przez telefon z synem parafian, pokropiłem i pobłogosławiłem go na odległość przez telefon głośnomówiący…

Był dom, w którym mieszkanki nie idą do świata, bo są chore i same próbują sobie poradzić…

Był dom, z którego patrzą na kościół i czuwają nad nim…

Był dom, w którym zagrali na trąbce kolędę…

Był też dom, z którego połowa rodziny w czasie kolędy poszła do szopy robić obrządek. Dotychczas zdążali, w tym roku nie mogli. Była godz. 18.00. A gdy wychodziłem od sąsiadów, już było po obrządku, bo światła zgasły w oborze… Skoro ważniejszy jest obrządek od spotkania raz w roku, skoro ważniejsze są inne rzeczy od uczestnictwa we niedzielnej mszy św., to ja nie mam więcej pytań. Zostawiłem do przeczytania List Biskupa Piotra.  Może zrozumieją…

ps

a o  peregrynacji Biblii w Roku Wiary w naszej parafii dowiedzieli się w TVP1 i coś tam będą mówili w najbliższą niedzielę (13.01.13) w programie: „Między ziemią a niebem” (42 minuta programu). Zapraszam i dziękuję za każde dobre spotkania kolędowe.

 

Niezłomni…

2. stycznia 2013 . przez xmj

Dziś odbył się pogrzeb Niezłomnego Arcybiskupa Ignacego Tokarczuka, który był wrogiem dla władz PRL-u. Papież Benedykt XVI podkreślił w telegramie, że Zmarły przejdzie do historii jako „gorliwy przewodnik duchowieństwa i wiernych w trudnych czasach komunistycznego reżimu”.

O Ludziach Niezłomnych trzeba pisać, mówić, wspominać, pamiętać! Do takich należy też Jan Paweł II – błogosławiony Papież naszych czasów. Jego relikwie powitamy w naszej parafii 20 stycznia. Dokona tego JE Biskup Płocki Piotr Libera, który poświęci także tablicę pamiątkową dedykowaną ks. proboszczowi Maciejowi Smoleńskiemu, uczestnikowi Powstania Styczniowego sprzed 150 lat. Warto więc kilka słów napisać o nieznanym, sprzed 150 lat,- Niezłomnym Proboszczu parafii pw Wniebowzięcia NMP w Dulsku:

Ks. Maciej Zagłoba Smoleński, używający kryptonimu M.S. (ur. 23 lutego 1832 we wsi Grabienice Małe k. Ciechanowa – zm. 8 października 1899 r. w Krakowie). Miał braci Juliana, księdza i tłumacza oraz Władysława, historyka Mazowsza. Syn rodziny szlacheckiej Józefa i Balbiny ze Smosarskich. Nauki pobierał w Mławie, Płocku i Akademii Duchownej w Warszawie, którą ukończył w 1858r. Początkowo pracował jako wikariusz w Lipnie. Po roku pracy przy parafii lipnowskiej otrzymał nominację na profesora Seminarium Duchownego w Płocku. W 1862r. na skutek prośby parafian lipnowskich został mianowany katechetą pięcioklasowej szkoły w Lipnie. Nominację tę Komisja Rządowa WRiOP (Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego) w Warszawie odrzuciła. Od 2 marca 1861 r. był proboszczem w Dulsku w ziemi dobrzyńskiej oraz administrował Dobrzyniem nad Drwęcą. Razem z właścicielem tej wsi, Aleksandrem Wysockim prowadził śmiałą działalność w okolicy przeciwko zaborcy rosyjskiemu, za co otrzymał od władz surowe nagany. Za sprzyjanie Powstaniu Styczniowemu został postawiony przed sądem i zesłany do Rosji. Wkrótce wrócił i 1 sierpnia 1865r. otrzymał parafię w Lipnie. Za patriotyczne kazania został aresztowany rozkazem generała – policmajstra Królestwa Polskiego z dnia 2 lutego 1866r. i 24 lutego zesłany na dwa lata do klasztoru w Oborach, gdzie internowano księży oskarżanych o udział lub popieranie powstania. Zbiegł w dniu 30 października 1866r. za granicę, na wiadomość, że władze carskie zbierają dalsze informacje o jego działalności patriotycznej. Przez kilka lat pracował jako wikariusz w czeskim Hradczynie pod Praga, a następnie przeniósł się do Galicji. Pełnił funkcję kapelana Sióstr Szarytek w Załoźcach (obecnie Ukraina), a następnie wikariusza w Wielopolu. Od 1876r. był proboszczem w Domosławicach koło Brzeska. Zasłużony dla miejscowej szkoły – 4 października 1888r. dokonał poświęcenia murowanego – parterowego budynku szkolnego, określanego jako: …wspaniały i drugi po kościele – świątynią ducha” (będący). Pozostawił po sobie wiele cennych prac: m.in. skończoną 15 sierpnia 1868r. w Załoźcach i wydaną w 1869 we Lwowie pracę p.t. „Cztery kościoły ziemi dobrzyńskiej” (Obory, Ruże, Dulsk, Dobrzyń n. Drwęcą) oparte na materiałach przejrzanych podczas internowania w klasztorze oborskim.” (Cztery Kościoły).

Coraz mniej wśród nas NIEZŁOMNYCH… Tak łatwo daliśmy się połamać lenistwu, nieumiejętności świętowania Niedzieli, brak odpowiedzialności za swój Kościół, relatywizmowi moralnemu, liberalizmowi: Zapraszam także: tu. Sejm RP nie raczył uchwalić roku 2013 rokiem Powstania Styczniowego, ale możemy zrobić to sami….polecam artykuł Waldemara Łysiaka w Gazecie Polskiej.

oraz zapraszam do obejrzenia: