„Ryzyko łez”
28. sierpnia 2007 . przez xmjSpotkałem w pewnym parku ławeczkę…Zapraszała przechodniów do siebie. Cieszyła się, że ktoś nie pogardził nią: spojrzał, zrobił zdjęcie, a gdy usiadł na niej była szczęśliwa!
Głód serca jest zawsze krzykiem najgłośniejszym. Samotność boli. Życie to taka ławeczka. Człowiek jest szczęśliwy, gdy żyje dla dla kogoś i służy komuś, gdy zaprasza: wejdź pod moją strzechę, spocznij na ławeczce, zwolnij, popatrz, posłuchaj, posmakuj, zadziwiaj się…
A pewna 16 -latka kiedyś napisała, że jest negatywna strona miłości – „ryzyko łez”. Kochając drugiego człowieka narażamy się – niestety – na płacz. Czy to dobrze?
Wczoraj wspominaliśmy św. Monikę, matkę św. Augustyna. Ona łzami i modlitwą wysłużyła nawrócenie synowi. Jej ryzyko łez było dowodem wielkiej, szczerej i prawdziwej miłości. Podjęła ryzyko łez… opłacało się!
„powiedz jak oddzielić ból od miłości łzę od doświadczeń smutek od czasu mądrość od starości…” xJT