Nad moim Morskim Okiem.
30. marca 2011 . przez xmjDzisiaj powiało już letnim powietrzem, więc wyszedłem z domu na podwórze, siadłem sobie na pieńku nad moim prywatnym Morskim Okiem i zatęskniłem za wakacjami i Tatrami. Nad moje Morskie Oko przyleciały też dwa anioły – mam nadzieję, że Stróże! (znalezione w stodole, zapewne wysłużyły się już w kościele i poszły na emeryturę).
Rolnicy ruszyli na pola, to znak, że niedługo rekolekcje wielkopostne. Czytam stare kroniki parafialne i zadziwiam się życiem mieszkańców mojej parafii sprzed pół wieku. Niektóre ludzkie zachowania przetrwały w genach do dziś. Może kiedyś o nich napiszę…
O rekolekcjach wielkopostnych w roku 1954 tak napisano: „Rekolekcje jak co rok cieszyły się wielką frekwencją i szczególnym uznaniem. Przeprowadził je O. Redemptorysta z Torunia. Kościół wypełniony był po brzegi, mimo że były to dni powszednie, a w polu pilne prace siewne z powodu spóźnionej wiosny. Na 1200 spowiadających się nie było u spowiedzi i Komunii Wielkanocnej około 50 osób. W ciągu rekolekcji rozdano 1500 Komunii św.” Parafia wtedy liczyła ok 1600 osób – 400 rodzin.
Dla wielu duszpasterzy w dzisiejszych (niełatwych – a kiedy były łatwe?) czasach, marzeniem byłaby taka frekwencja na rekolekcjach i u spowiedzi, jak w Dulsku sprzed pół wieku… Policzono dokładnie, bo był niegdyś zwyczaj liczenia tzw karteczek od spowiedzi.
W tym roku postanowiłem zaprosić osobiście wszystkich mieszkańców parafii na rekolekcje i adorację w rocznicę śmierci Jana Pawła II. Poprosiłem dzieci, aby w swoich miejscowościach rozniosły do wszystkich domów moje zaproszenie. Wszyscy zatem parafianie – nawet ci, którzy nie zaglądają do kościoła, zostali poinformowani i zaproszeni. Za Janem Pawłem II ośmielę się powtórzyć: „Szukałem Was, a Wy… Przyjdziecie?”. Czy jest dzisiaj wiara w narodzie, parafii, rodzinie? Zobaczymy, czy przodkowie z naszych parafii nas nie zawstydzą?