Cóż masz?
5. lutego 2012 . przez xmjOstatnio w mediach słyszeliśmy takie newsy: „Zima nie odpuszcza. Nadciąga jeszcze bardziej siarczysty mróz”, „Gazprom ograniczył dostawy gazu”, „Dlaczego Madzia zmarła?”, „Wisława Szymborska nie żyje. Miała 89 lat”. No właśnie; Madzia miała pół roku, pani WS miała 89 lat. Co tak naprawdę możemy mieć? Co się liczy w życiu? Czy kila, kilkadziesiąt lat…? I co potem? Kawałek miejsca na cmentarzu? Jak ważny jest ten siarczysty mróz, gra Gazpromu, ACTA, Euro, polityka, itp. newsy dnia codziennego? Oby nie napisali kiedyś o nas tylko tyle, że mieliśmy ileś tam lat… i nic więcej?
Nie można wiecznie pracować – i jak chcą rządzący – do 67 roku życia! (z szacunkiem, ale proszę wyobrazić sobie pielęgniarkę po 65 roku życia! Ona sama potrzebować będzie pomocy!). Trzeba zatrzymać się, wybrać na modlitwę, powalczyć o czas i miejsce dla niej. Nawet na przekór mrozom, sobie, gadaniu ludzi. Pozdrawiam TYCH, którzy dzisiaj i tydzień temu pokonali mróz znaleźli czas dla Boga. O WAS można napisać: mieli czas dla Boga!
Cóż masz, czego byś nie otrzymał…?
mam zbyt wiele. Nie zasługuję na tyle. Ale brakuje mi czegoś ważniejszego, czegoś co nie liczy się w litrach, euro, kilogramach… ktoś mi kiedyś poradził, że muszę poznać siebie, zaczynam się poznawać, poznawać mechanizm moich zachowań… to boli… chce mi się płakać…………………………
No tak, dzięki za przypomnienie tej prawdy. Tęsknie za modlitwą, sam na sam blisko Boga. Może się uda… byłam ostatnio w niedzielę w kościele, jak mi się mogło nie chcieć, poszłam na przekór mrozom, sobie. Naprawdę nie lubię zimy i źle znoszę mrozy. Gadanie ludzi już dawno sobie odpuściłam. Mam wrażenie, że gdybym odpuściła sobie niedzielną i świąteczną mszę to zamiast stać na brzegu równi pochyłej, zaczęłabym się staczać. Początek końca. To dla mnie na dziś to granica nieprzekraczalna.
„Darmo otrzymaliście darmo dawajcie.”
CÓŻ MAM…?
MAM BOŻĄ MIŁOŚĆ .TO BÓG POWOŁAŁ MNIE DO ŻYCIA I ZRODZIŁ Z OJCOWSKIEJ MIŁOŚCI.TA BOŻA MIŁOŚC JEST NAJWIĘKSZYM DAREM ,JAKI OTRZYMAŁAM.TO ONA WYRÓŻNIA MNIE SPOŚRÓD INNYCH STWORZEŃ I CZYNI CZŁOWIEKIEM.ALE JEDNOCZEŚNIE JEST NAKAZEM DLA NAS WSZYSTKICH ,BYŚMY SIĘ WZAJEMNIE MIŁOWALI.
CÓŻ MAM…?
BÓG OBDARZYŁ MNIE WSZYSTKIM,CO JEST DZIEŁEM RĄK JEGO.
CAŁY TEN PIĘKNY ŚWIAT,WSZYSTKO CO MNIE OTACZA,TO CUDOWNY DAR JAKI OTRZYMAŁAM.
WSZYSTKO CO MAM,TO KIM JESTEM,KIM SIĘ STAJĘ,KAŻDA DOBROĆ,ŻYCZLIWOŚĆ LUDZKA,KAŻDA RADOŚĆ SERCA TO WSZYSTKO TAK NAPRAWDĘ POCHODZI OD NASZEGO DOBREGO BOGA I STWÓRCY.
CHCIAŁOBY SIĘ POWTÓRZYĆ ZA SŁOWAMI PIĘKNEJ PIEŚNI
” JAK CI DZIĘKOWAC ,ŻEŚ MI DAŁ TAK WIELE…”
Mam bardzo dużo z wielkiej Miłości Bożej i za wszystko dziękuję mojemu Panu i Stwórcy. Nieustannie czeka na minie w sakramentach, obdarza wieloma łaskami: wielką miłością moich najbliższych kiedyś i obecnie, pracą zawodową w takiej ilości, aby nie zaniedbać obowiązków domowych, ludźmi, którym potrzeba chwili rozmowy. Bądź pochwalony Panie.
Cóż masz, czego byś nie otrzymał…? Co możesz ofiarować Panu kiedy wszystko jest Jego darem dla Ciebie? Chyba tylko swój grzech.
Za wszystko Panie dziękuję Ci.
Przykre, że dziś z wszystkiego można zrobić medialny show, nawet z tragicznej śmierci dziecka.
Może bardziej być trzeba, niż mieć te ileś lat i majątek… A to różnica wielka! Do zobaczenia w kościele – tam jestem, tam mój dom!
…a i dziękuję!!!!!!!