W domu Piotra: moje Kafarnaum
2. września 2008 . przez xmjPowitaliśmy znów szkołę po kolejnych wakacjach. Dziękuję za nadesłane fotki z wakacji, pozdrowienia, kartki. Rok temu o tej porze odwiedziłem Ziemię Świętą. Pewna myśl poczęła się w moim sercu podczas zwiedzania Kafarnaum. W Kafarnaum mieszkał Szymon – Piotr z rodziną. Dzisiaj możemy oglądać ruiny jego domu. Współczesne badania archeologiczne potwierdzają prawdziwość opisów ewangelicznych. Czytamy, że Jezus chętnie tu przebywał: znalazł schronienie, zamieszkiwał, spożywał posiłki, uzdrowił paralityka, wypędził złego ducha, uzdrowił sługę setnika pochodzącego z Kafarnaum. To właśnie słowa tego pobożnego setnika – fundatora synagogi – wspominamy podczas każdej Eucharystii: „Panie nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach…”. (Łk 7,6). Tu Jezus i Piotr chodzili modlić się do synagogi. Stąd Jezus udawał się na wyprawy ewangelizacyjne. W tym mieście też mieszkał celnik Lewi, który zaprosił Jezusa na ucztę. Tu też przybywała Matka Jezusa. Jezus dobrze się czuł w tym miejscu. Zdziałał wiele znaków i cudów, wygłosił wiele mów, ale Kafarnaum nie odpowiedziało Jezusowi nawróceniem i wiarą. Nie chciało zrozumieć Zbawiciela. Po roku 50 dom Piotra przekształcono w świątynię. Jest to najstarszy znany kościół chrześcijański. Ściany w głównym pomieszczeniu pokryte są freskami i rysunkami. Użyte tam słowa aramejskie, greckie, syryjskie i łacińskie wyrażają tytuły mesjańskie Jezusa; „Pan” „Chrystus” i aklamacje: „Amen”, „Kyrie eleison”. Odkrycia te świadczą, że w latach 50 – 100 istniał kult Jezusa jako Pana i Zbawcy oraz Piotra – ze względu na jego szczególną bliskość z Mistrzem.
Ponieważ pracuję w parafii pw św. Piotra w Ciechanowie, dlatego uważam, że nasza parafia może być TAKIM właśnie domem Piotra w KAFARNAUM ciechanowskim. Tu mogę też doświadczyć cudów: nawrócenia, uzdrowienia, wypędzania złych duchów. W moim dzisiejszym Kafarnaum Jezus też może znaleźć schronienie, zamieszkać, spożyć posiłek. I ja mogę z Nim dobrze się poczuć w tym miejscu. Modlę się o to, aby to moje Kafarnaum słuchało Jezusa i odpowiedziało wiarą i nawróceniem…
Zapraszam do adoracji Jezusa w każdy ostatni piątek miesiąca. Zaczynamy gościnę u Piotra razem z Jezusem od 19.00. To będzie moje osobiste Kafarnaum. Bez pośpiechu, bez przymusu, w ciszy, zasłuchaniu ja i Jezus. U Piotra. Tu odpoczniesz, wyciszysz serce, uzdrowisz emocje, poczujesz sens i smak życia. Głębiej spojrzysz na Tajemnicę Trójcy Świętej. Kościół stanie się wtedy Twoją duchową ojczyzną. Świat proponuje coś innego. Wybór należy do Ciebie.
ps czy są dzisiaj wśród nas ludzie modlitwy, zawierzenia, prostoty wiary, wrażliwości ewangelicznej, odpowiedzialności, miłosierdzia? Czy jesteś zalogowany w JEZUSIE CHRYSTUSIE? Czy masz swoje Kafarnaum?
Tak. Chyba mam swoje Kafarnaum.. na pewno mam. Jest nim dla mnie mój dom, potem wspolnota parafii… Może to trochę tak na wyrost co do tej mojej glinojeckiej parafii, ale…Ludzie są różni. Może nie wszyscy jeszcze potrafią odpowiedziec 'wiarą i nawróceniem’… Ale ważne jest dla mnie,że potrafią w kościele, wieczorem, chwycic się za ręce, stworzyc krąg serc by tak wielbic Pana Boga… Może różni są kiedy wyjdą z kościoła…rózni jesteśmy. Widac jednak tę wrażliwosc serc, może dojrzewające pragnienie odpowiedzenia Chrystusowi…
Blisko mi do tego mojego Kafarnaum. I stram się jak mogę odpowiadac wnim wiarą i nawróceniem Bogu, byc z Nim blisko. Ipomagac czasem innym się z Nim spotkac… 🙂
TAK!.Pewnie, że mam moim Kafarnaum jest mój pokój:) parafia ale w tej naszej parafii nie można w ciszy sie modlić, medytować bo panie z kółka różańcowego zagłuszają nasze myśli. Powinno być w kościele taki dzień ciszy,modlitwy itp. No i wystawiony Najświętszy Sakrament. Kafarnaum jest mój różaniec na którym sie codziennie modlę no i brewiarz. Gdy sie nie modle to nic mi sie nie udaje wszystko jest do niczego nawet z dziewczyną sie pokłócimy. Ale wiemy, że jest obok nas pomaga nam. Wspólna modlitwa łączy i pomaga. Szkoda że tytlu młodych ludzi odchodzi od Boga. modlitwa pomaga naprawdę:) pozdrawiamy Marta i Darek
A jeszcze dam wam numery lotto: 5, 10, 14. Oto wyjaśnienie: 5 to pięć przykazań kościelnych, 10 to dziesięcioro przykazań Bożych, 14 to czternaście dzieł miłosierdzia. Postawcie na nie, a wygracie nieskończony skarb.
Oczywiście ten skarb w niebie:)
Ks. Jan Twardowski pisze:
Dziękuje Ci poprostu za to, że jesteś
za to, że nie mieścisz sie w naszej głowie,
która jest za logiczna
za to że, nie sposób Cię ogarnąć sercem,
które jest za nerwowe
za to że, jesteś tak bliski i daleki,
że we wszystkim inny
za to, że jesteś odnaleziony i nie odnaleziony jeszcze
że uciekam od Ciebie do Ciebie.
” W LEKKIM POWIEWIE PRZYCHODZISZ DO MNIE TATO”:)
do pa$Tor-a: dzięki za szczerość! dlatego właśnie organizujemy nasze ciechanowskie Kafarnaum, żeby nikt nas nie rozpraszał i zagłuszał…Zapraszam:
1. Zawsze w ostatni piątek m-ca od 19.00
2. 16 września od godz. 8.00 – 15.00
3. w październiku na różaniec młodych w piątki o 19.00
to będzie lekki powiew wiatru…
Kafarnaum miejsce gdzie naprawdę można oddać siebie swoje życie modlitwę Bogu….. Przede wszystkim jest nim mój pokój później świątynia….. Człowiek w ciszy zatraca się w modlitwie… Proszę księdza są tacy ludzie ale jakże ich ciągle mało…. Czy ja jestem takim człowiekiem?…. chciałabym…… Bez modlitwy nic nie wychodzi to prawda, modlitwa to spowiedź duszy z codzienności, to ułatwia nam wiele spraw….
Klękam rano
I wieczorem
Przed obrazem Twym Panie
Klękam w Kościele
I modlę się do Ciebie mój Ojcze
I ufam i oddaję się Tobie
Bo miłością Swa mnie otaczasz
Oddajesz mi Siebie
Bym ukochał Ciebie.
A ja Ci po prostu wierzę
Bezgranicznie ufam
Bo wiem żeś mnie ukochał
Krzywda mi się nie stanie
Bo wierzę i kocham Cię Panie.
Tak, to bardzo dobry pomysł!
Ja osobiście bardzo potrzebuje takiego miejsca, Jezus mnie przyciąga coraz bardziej do Siebie. Adoracja Najświętszego Sakramentu była dla mnie kiedyś tylko pewnym rytuałem w obrządku kościelnym. 11 lat byłem od najmłodszych lat ministrantem ale wtedy skupiałem się tylko nad „techniką” dzwonków mówiąc w uproszczeniu. I tak zostało przez wiele lat. Od pewnego czasu, od kiedy mnie pan Bóg znowu odnalazł, wzrasta pragnienie „obcowania” z Nim. Adoracja jest jedynym miejscem tak otwartym na Pana Boga a my tak rzadko z tego korzystamy. Kontemplacja staje się źródłem z którego czerpiemy Moc Bożą. Nie jest to efekt, który znamy po wizycie na siłowni, bo nie dotyczy naszego ciała ale naszej Duszy, czyli tego miejsca w którym wzrasta w nas Bóg! A dzisiaj jak nigdy potrzebna jest nam Jego siła, bo aby iść za Nim, musimy iść pod prąd wszystkich „Norm” jakże to pewnej siebie i krzykliwej cywilizacji śmierci, cywilizacji bez Boga, cywilizacji poprawności politycznej i szczęścia doczesnego, jakże tragicznej bo prowadzącej do potępienia wiecznego.
Dlatego serdeczne dzięki Ks. Maciejowi za ten Boski „pomysł”. Mam nadzieję, że będziemy potrafili godnie uczestniczyć w Kafarnaum i już dzisiaj Bóg zapłać za zaproszenie do Domu Piotra i Jezusa!
Mam swoje Kafarnaum, niejedno… Największym jest Klasztorek i chyba nic tego nie zmieni… Wystarczy, że tam jestem i jakoś cieplej się robi na sercu. Czuję się w tym miejscu, jak w domu. Dużo tam przeżyłam, doświadczyłam oraz nauczyłam się… 😉 Tam zmieniam się… Bóg oddziałuje na ludzi przez ludzi:) Wspaniała wspólnota, czasem cudowna cisza…:) Moje małe niebo… 🙂
Są też mniej odwiedzane Kafarnaa- krakowskie sanktuarium Ecce Homo, kaplica w krościenkowym domu za Cedronem i kościół św. Jana w Płocku… 🙂
Aaaa… i zalogowana w Jezusie jestem;) Sercem i na http://www.wolczyn.kapucyni.pl ;D
Moim Kafarnaum jest pokój i świątynia.Modlitwa jest dla mnie bardzo ważna. Każdego dnia pamiętam o niej szkoda że tylko wieczorem.:( Ale pamiętam o niedzielnej Eucharysti.
” BEZ NIEGO NIC UCZYNIĆ NIE MOGĘ”
Gratuluję pomysłu! Szkoda że nie mogę być na pierwszych spotkaniach… 🙁 Kafarnaum jest wszędzie gdzie się loguję w Jezusie, a ulubione mam na Wiktorówkach.
Dziękuję księdzu Maciejowi za ztroskę o „ciechanowskie Kafarnaum”. Zdecydowanie „dom Piotra” jest w nim potrzebny, by zaradzić potrzebom „zalogowanym w Jezusie Chrystusie”.
I chć nie jestem stąd, dziękuję za zaproszenie.
Jestem klasycznym włoczęgą.
Nienasyconym, zabiegającym o „komfort” spotkań z Jezusem. Komformizm duchowy?
Efektem jest pewien proces alienacji… Szukam swojego miejsca w Kościele.
Czasami wracam do miejsc „szczególnego dotyku” i niejednokrotnie doznaję rozczarowania, pustki; boś przecie serce już nie to.
Życie ociosało pięknie człowieka, ale tęsknota za NIM wciąż jest, tylko coraz trudniej z serca własnego uczynić dom Piotra – miejsce spotkania. Coraz silniejszych „wzmocnień” mi trzeba.
Jezu Chryste, czy Tobie starczy cierpliwości dla mnie, bo moja jest na wyczepaniu…
Pewnie nie mogę zdezerterować, bo są ludzie, których mi powierzyłeś. Tylko, że bez Ciebie to wszystko nie ma sensu…
Może trzeba uruchomić „program antywirusowy”…:)
Do zobaczenia w domu Piotra w ciechanowskim Kafarnaum…
Nic dodać, potrzeba….:-)CHYBA NIE BĘDZIE NAS TAK MAŁO….
Myślę, że każdy z nas powinien mieć swoje Kafarnaum, bo tak naprawdę tylko odkrywając głębię modlitwy, sami w ciszy, możemy się zjednoczyć z Bogiem.
Muszę przyznać, że to całkowita prawda, jeśli chodzi o to, co oferuje nam dziś świat. Wniosek jest oczywiście tylko jeden: te wszystkie oferty nie mają nic wspólnego z wiarą i Kościołem. Bardzo często zdarza się tak, że w pośpiechu i zawirowaniu codzienności zapominamy o ważnych, godnych uwagi sprawach.
„Czy jesteś zalogowany w Chrystusie?” – to bardzo dobre pytanie, które skłania mnie samą do refleksji. Mam wrażenie, że nie daję z siebie wszystkiego, co mogę. Jednak czytając wypowiedź księdza i ludzi którzy ją komentują , człowiek napełnia się chęcią poprawy i udania się do swojego Kafarnaum, aby jak najszybciej jeszcze raz zapytać samego siebie: Czy odpowiadam wiarą i nawróceniem i nie odrzucam Zbawiciela?
„Deus caritas est” – pamiętajmy!!!
Dziękuję za ten pomysł. W takim życiu w biegu potrzebna jest chwila wyciszenia, zatrzymania. Właśnie to nasze ciechanowskie Kafarnaum będzie takie. Dołożę wszelki starań, by rozważania trafiły do odbiorców.
Jestem zalogowana w Jezusie od dawna. I bardzo mi to służy. 😀
Moim Kafarnaum jest cały świat. Nie ma znaczenia w jakim miejscu się znajduję. Wszędzie potrafię się wyciszyć i rozmawiać z Bogiem. Czy to autobus, łąka, czy też kościół. To jest nieważne. Przecież Bóg jest wszechobecny. Pamiętajmy, że każde miejsce i pora są dobre na modlitwę.
Każdemu z nas (mi przynajmniej tak) potrzebna jest od czasu do czasu taka chwila wewnętrznego wyciszenia, by móc zastanowić się nad swoim życiem, postępowaniem..może przy okazji wyciągać z tego jakieś wnioski? Taki duchowy odpoczynek w domu Boga pomaga mi zawsze dostrzec to co tak naprawdę mam, a wielokrotnie nie doceniam przez życiowy pęd…mogę wtedy poczuć jakie życie jest piękne i kolejny dzień zacząć z tą myślą:)
Każdy z nas ma swoje Kafarnaum. Dla jednych może to być Kościół.. dla innych jego własny dom, pokój..Dla mnie osobiście na pierwszym miejscu jest Kościół, zaś na drugim mój pokój..Lecz tu nie chodzi o to , żeby wybierać konkretny Kościół.. Ja chodzę do Klasztorka..To miejsce gdzie miałam Chrzest, Komunię i Bierzmowanie, dlatego jest mi takie bliskie….
Kafarnaum ma być miejscem, w którym mamy czuć się bliżej Boga, nie liczy się to w jakim Kościele będziemy, no oczywiście jeden może sie czuć dobrze w Kościele świętego Piotra, a inny w Kościele świętego Franciszka, ale najważniejsze w tym wszystkim będzie to, że będziemy przebywać z Bogiem w ” naszym Kafarnaum”…Co do pokoju… W moim pokoju mogę modlić się, wyciszyć, pomyśleć.. To zupełnie inna rzecz niż w Kościele.. ponieważ tam choć się modlimy to, jednak nie wyciszamy się tak do końca..
Oczywiście są wśród nas ludzie modlitwy, zawierzenia, prostoty wiary, miłosierdzia.Takich ludzi naprawdę nietrudno znaleźć wystarczy sie dobrze rozejrzeć..
Jestem zalogowana w Chrystusie.. to dzięki Niemu wszystko wydaje sie łatwiejsze:)
aa.. i dziękuje za zaproszenie do świętego Piotra na pewno skorzystam;)
Każdy ma konkretne miejsce, w którym swobodnie się czuje, modli się, myśli nad swoimi działaniami wspólnie z Bogiem. Tam, gdzie może wyciszyć się, porozmawiać z Panem. W domu, w kościele, na polu za miastem. W swoim Kafarnaum. Każdy powinien dbać o swą „świątynię”. Poprzez taką opiekę człowiek zaczyna czuć się ważny, każdy dzień zaczyna z ważną myślą. Myślą o Bogu.
Życzę każdemu, aby był zalogowany w Jezusie. Bo naprawdę warto. 😉
Ola K. z I MIA
niezapominajka: do niezapominajki:
Była jedna niezapominajka, więc lepiej niech tak zostanie. Proszę nie powielać nazw. Życzę pomysłów! pozdrawiam! 🙂