Dziękuję za Jego doczesność!Proszę o wieczność…
17. października 2007 . przez xmj29 lat temu po godz. 17.00 dowiedzieliśmy sie, że Polak, kardynał Karol Wojtyła został powołany na Stolicę Apostolską w Rzymie jako zastępca Jezusa Chrystusa tu na ziemi. Ziemia ta, to doczesność. Ona jest ważna, bo w niej żyjemy i w niej dokonujemy wyborów. To one decydują o naszej wieczności, bądź nicości…
Dobrze, że mieliśmy i mamy takiego Przewodnika po doczesności, który prowadzi do wieczności.
16.10.07 w LO im. Z. Krasińskiego mogliśmy „dać się nakarmić”: doczesnym kawałkiem ciastka (smaczne były i dziękuję Tym, którzy podzielili się swoim kawałkiem talentu kulinarnego) oraz słowem Jana Pawła II (ono pokazało nam jak żyć w doczesności, przejść przez nią i aby dojść do wieczności).
Które Słowa Jana Pawła II są dla Ciebie ważne?
Te, które do mnie skierował w Rzymie: „Bóg nie żąda od nas rzeczy, które nas przerastają. Sursum corda…”.
Nikt nie wie, jak dużo mi to dało. Bo to „miłość mi wszystko wyjaśniła”. Moja miłość do Jana Pawła II i Jego miłość do mnie.
Bo czuję ją wszędzie.
Do mnie Jan Paweł 2 skierował takie słowa: „wstań, nie skupiaj się na słabościach i wątpliwościach, wyprostuj się… wstań i idź..”
Myślę, że one bardzo pasują do mnie.. Teraz już łatwiej mi jest podjąć jakiekolwiek decyzje w związku ze zmianą stylu życia.
Dziękuję.
Do mnie Jan Paweł II skierował takie słowa: „całym sobą płacisz za wolność- więc to wolnością nazywaj, że możesz, płacąc ciągle na nowo, siebie posiadać”.
Tak teraz wiem jak ważna dla mnie jest ta wolność. Postaram się inaczej patrzeć na to co mam
Dziękuje.
„Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć…”
Pamiętam, kiedy odchodził… Wielki Człowiek… Mówił, że życie ma być powołaniem, aby miało właściwy sens i godność. Poszukiwanie i odkrywanie tego jest dla mnie fascynującym doświadczeniem. Znaleźć swoje Westerplatte…Swój osobisty wymiar zadań i wartości, które trzeba obronić…
Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei. Nawet w sytuacjach trudnych, beznadziejnych, bolesnych… Trudne zadanie.
Janie Pawle II, bądź mym Promykiem Nadziei… Zwłaszcza teraz, kiedy najbardziej tego potrzebuję…
Szczególnie pozostał mi w pamięci fragment pożegnania, które ukochany papież wygłosił do nas na krakowskich Błoniach 9. czerwca 1979 r. w czasie swojej pierwszej pielgrzymki do Polski:
/?Zanim stąd odejdę…
Proszę was: – abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości…”/
I słowa Jego poezji, które ukochane serce podawało do moich rąk:
/Pan, gdy się w sercu przyjmie, jest jak kwiat, spragniony ciepła słonecznego./Więc przypłyń, o światło z głębin niepojętego dnia i oprzyj się na mym brzegu./Płoń nie za blisko nieba i nie za daleko./Zapamiętaj, serce, to spojrzenie, w którym wieczność cała ciebie czeka./Schyl się, serce, schyl się, słońce przybrzeżne, zamglone w głębinach ócz, nad kwiatem niedosiężnym, nad jedną z róż./
Proszę Cię Panie, nie pozwól mi nigdy stracić nadziei i daj mi serce pełne miłości, serce – które nie zadaje ran…
„Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”
Najpiękniejsze i najwłaściwsze słowa na te zwariowane czasy….
No ciastka w Krasiniaku były naprawdę pyszne…;)
Dla mnie bardzo ważnymi słowami, które ciągle mam w pamięci są: ,,Musicie od siebie wymagać, choćby inni nie wymagali” . Takie moje małe, życiowe motto i jak się przekonuję, wcale nie proste w realizacji…
Pozdrawiam
…Musicie być silni miłością, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma, tą miłością, która nigdy nie zawiedzie…
Ojciec Święty był moim wujkiem. Oczywiście nie łączyło nas żadne pokrewieństwo. Po prostu uważałem Go za swego wujka, ponieważ moja babcia urodziła się w tym samym roku, to jest 1920. Łączył ich nie tylko rok urodzenia. Oboje byli naznaczeni piętnem wojny. Cierpienie kształtowało ich życie. Mimo to, mieli w sobie ogromną pogodę ducha i potrafili dzielić się nią z innymi. Wlewali w nasze serca otuchę. Przywracali wiarę i nadzeję. I zawsze była w nich miłość.
„Nie lękajcie się!” Tak mawiał mój Wujek. Jemu ufam i wierzę. Więc, do zobaczenia, Wujku! Kiedyś na pewno się spotkamy!
Oj wiele jest wypowiedzi Ojca Swiętego, które kształtują moją wiarę. Najpierw to było nawołanie Ojca Swiętego; nie lękajcie się Chrystusa, nie rozumiałem tych słów, bo wiara moja była martwa, dzisiaj są to dla mnie słowa dające mi siłę w chwilach słabości i pozwalają przejść do drugiej mądrości „pozostańcie wierni prawdzie, którą jest Chrystus. Odważnie zabierajcie głos, gdy widzicie, że błędne zasady znów prowadzą do błędnych działań, gdy obraża się godność człowieka albo podaje w wątpliwość ustanowiony przez Boga porządek moralny.
dla mnie pięknymi słowami które wypowiedział Jan Paweł II były jedne z ostatnich słów wypowiedziane do młodzieży przed śmiercią które mnie osobiście wzruszyły. Cytuję : ,,Szukałem Was, teraz wy przyszliście do mnie,, . Papież kochał młodzież a młodzież przychodząc wtedy do nie go nie zawiodła nadziei swego Duszpasterza. Papież chciał być i rozmawiać z młodymi o sprawach, które szczególnie w tym wieku nie dają im spokoju. Papież dla młodych ludzi był kimś w rodzaju jeszcze jednego dziadka czy też wujaszka.