Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

To nie tak miało być. Nie lękaj się!

25. listopada 2013 . przez xmj

Rynny 006

Wiele osób prosiło mnie o tekst kazania z pogrzebu ś.p. Tadeusza Bolewskiego, którego dzisiaj tak bardzo nam brakuje! Postanowiłem więc odnaleźć w archiwum moje słowa niepoukładane i je opublikować z wielkiej życzliwości do Pana Tadeusza, którego wiarę podziwiam do dziś. Abyśmy nie pozwolili zdmuchnąć tej delikatnej wiary w nas i pielęgnowali ją w czasach pogardy dla niej! Wczoraj zakończyliśmy Rok Wiary w Kościele, ale jej drzwi są ciągle otwarte dla nas… Przykładem zaufania Bogu niech będzie życie ś.p. Tadeusza Bolewskiego.

„To nie tak miało być Panie Tadeuszu! Pozostało przecież tyle nie zrealizowanych planów (obiecał Pan na jesieni wybudować ołtarz na cmentarzu). Tyle nie odwiedzonych miejsc i osób, tak wielu ludzi jeszcze Pan chciał spotkać w swoim życiu.

Tymczasem Pan Bóg pisze scenariusze, które nas zaskakują. Boleśnie zaskakują. Pan Bóg napisał osobiście scenariusze dla Tadeusza i każdego z nas napisze.  I choć wierzymy w świętych obcowanie, w życie wieczne, rozstania i pożegnania zawsze są trudne, zwłaszcza kiedy umiera bliska nam osoba.

Ty zostałeś zaproszony na wieczną ucztę w niebie… my jesteśmy jeszcze oczekiwani. Komu się tak spieszyło? Tobie, czy Twemu Panu? Widocznie Tam potrzebowali od zaraz fachowców budowlanych, żeby dokonali dobrych pomiarów, wyremontowali co, albo wybudowali… Może trzeba było niebo ocieplić albo wzmocnić? A może potrzebny był Tam odważny i oddany druh strażak, kierowca wozu bojowego? A może zabrakło tenorów w chórze niebieskim? Zawsze śpiewałeś z mocą każdą pieśń. A szczególnie tę jedną: Jezus jest mym przyjacielem – zawsze chcę przebywać z nim…! I stało się tak jak śpiewałeś…

A tu na tej naszej ziemi kto Cię zastąpi teraz…? Puste miejsce będzie na chórze i w procesji. Czy znajdzie się taki drugi oddany druh – ochotnik – strażak? Czy będzie ktoś, kto wybuduje fachowo tyle domów, stodół, szop, garaży co Ty?

„Finis coronat opus”. Koniec wieńczy dzieło. (Owidiusz). Panie Tadeuszu, pięknie Pan zakończył dzieło swego życia – remontem naszej świątyni. To był ostatni pana rachunek, który Pan wystawił. Mógł Pan już odpocząć, ale Pan zawsze chciał pracować, służyć innym bardziej niż sobie, pomnażać dobro wokół siebie, czynić lepszym ten świat.

Dzisiaj, w naszych zwariowanych czasach, coraz mnie już takich ludzi…Dziękuję za każde dobro i proszę Boga o wieczne mieszkanie w niebie dla Pana.

Jakim był człowiekiem Tadeusz…? Zapytałem pewną osobę – i taką otrzymałem odpowiedź: bardzo, bardzo dobrym jak pamięcią sięgam zawsze pracował dla innych bardzo kochał swoje dzieci chyba nigdy nie słyszałam aby ktokolwiek powiedział o Nim źle zawsze się uśmiechał, no i miał czas, aby stanąć i porozmawiać,  chociaż kilka słów zamienić ze spotkanym, pomimo pracy zawsze był w Kościele, ciałem i duszą, pięknie śpiewał, pięknie się modlił, pięknie pracował…”

Można podsumować tak: pięknie, skromnie, spokojnie żył. „Nie obawiał się śmierci, bo życie spełnił przed śmiercią. Nie przerażał go zgon, bo umiał żyć pięknie. I odszedł z tego świata, nie trzaskając drzwiami” (Z epitafium pewnego zakonnika)

Bracie i Siostro! Dzisiejszy pogrzeb jest dla ciebie i dla mnie okazją, by zapy­tać samego siebie: Z czym ja stanę przed Bogiem? Czy zawsze jestem w kościele i czy kocham swoją świątynię? Dla nas, chrześcijan, świątynia, to  coś więcej, dużo więcej. To tu gromadzimy się na niedzielnej Mszy Świętej, bez której nie ma prawdziwego chrześcijaństwa, nie jesteśmy chrześcijanami, gdy nie ma nas na niedzielnym zgromadzeniu eucharystycznym! Gdy nie czujemy żadnej potrzeby, aby w tygodniu wejść tutaj, gdzie w Najświętszym Sakramencie, w tabernakulum, zamieszkuje Ten, które pragnie być Emanuelem, Bogiem-z-nami! (Biskup Piotr Libera)

ś.p. Tadeusz dał nam dziś drugi dzień odpustu ku czci św. Tekli. Dla niego i dla nas niech zaśpiewa poeta:

Gdy drogi pomyli los zły
I oczy mgłą zasnuje
Miej w sobie tę ufność
Nie lękaj się
A kiedy gniew świat Ci przysłoni
I zazdrość jak chwast zakiełkuje
Miej w sobie tę ufność
Nie lękaj się!
Ty tylko mnie poprowadź
Tobie powierzam mą drogę
Ty tylko mnie poprowadź
Panie mój /2x
Poprowadź jak Jego prowadzisz
Przez drogi najprostsze z możliwych
I pokaż mi jedną
Tę jedną z nich
A kiedy już głos Twój usłyszę
I karmić się będę nim co dzień
Miej w sobie tę ufność
Nie lękaj się!”

 

Napisz komentarz

Nick

Mail (wymagany)(nie będzie publikowany)

Strona www