Katyń krzyczy? To wołanie o miłosierdzie.
10. kwietnia 2010 . przez xmjFotografia przedstawia symboliczny grób Chrystusa z kościoła garnizonowego w Warszawie z roku 2008. Nawiązuje do zamordowanych w Katyniu. Widać tam przestrzeloną czaszkę na tle lasu katyńskiego. Przypomniało mi się to zdjęcie w chwili dzisiejszej tragedii.
Jak to przeżyć? Wytłumaczyć? Zrozumieć? Poznać sens? Każdy próbuje na swój sposób. Pytania pozostaną otwarte…
Może Ci zamordowani 70 lat temu krzyczą dziś mocniej? Tego potrzebowali? Ich wtedy bestialsko pozbawiono daru życia, zakneblowano usta najbliższym? Od dzisiaj cały świat już wie o Katyniu.
Katyń zabrał znów wielkich Polaków.
5 lat temu też przeżyliśmy tragedię, gdy odchodził Jan Paweł II. Też była wigilia Święta Miłosierdzia Bożego. Co przez to mówi Bóg do nas? Widocznie potrzebujemy takich mocnych rekolekcji, misji, wołania o nawrócenie, świętość. Bóg będzie nas ścigał, bo jest o nas zazdrosny. Nawet przez takie tragedie. Widocznie to nasze życie wieczne jest ważniejsze od naszych ziemskich kalkulacji.
Miłosierdzie Boże nam potrzebne jest jak tlen. Jedna chwila, a cały świat zatrzymuje się. W TV, w sobotni poranek, zawieszono program. Słychać wołanie do Boga na różańcu. Bóg tak mocno przemawia. Czy musi? Kiedy następny raz…?
Jezus zwycięża. Do Niego należy ostatnie słowo. Tak, jak na tym zdjęciu.
„Darmo kamień, wagi wielkiej, Żydzi na grób wtłoczyli, darmo dla pewności wszelkiej, zbrojnej straży użyli…”
Pierwsze co nasuwało się rano gdy słyszało się docierające wiadomości to niedowierzanie które powoli ustepuje ukazując okropną prawdę….
pytania dlaczego?? będę brzmiały w naszych uszach jeszcze długo…. nausnęła mi się w pewnym momencie taka refleksja że ta tragedia miała ukazać światu bardziej miejsce tragedii sprzed 70 lat… Bardzo rzadko możemu usłyszeć w telewizji różaniec koronkę do milosierdzia polityków proszących przede wszystkim o modlitwe za tych których juz wśród nas nie ma…. Trafnego sformuowania ksiądz użył „mocne rekolekcje- wołanie o nawrócenie” i to wszytsko jeszcze w wigilię Miłosierdzia Bożego kolejny znak że świat za szybko idzie do przodu nie zastanawiając się nad sensem życia ciągle odkładamy na później plany marzenia słowa które powinnismy powiedzieć…. ta tragedia krzyczy do nas „nie jesteś wieczny śpiesz się kochac ludzi, śpiesz się dostrzec najwazniejsze wartości… śpiesz się by pokazać Bogu jak bardzo Go kochasz….”
Jechałem samochodem, pierwsze relacje, niedowierzanie, niepotwierdzone: mówią że tylko awaria, nie raz już takie były… W końcu mówią: 87 osób nie żyje… Nie mogę jeść śniadania, serce pełne bólu…
A jednak dochodzą te słowa Wielkanocy: Jezus Żyje! Śmierć została pokonana, Panie daj nam teraz wiary mocnej! Daj wiarę, że to wszystko ma sens, daj poznać do końca, żeś jest Odwieczną Mądrością i Miłością, że zawsze właściwą godzinę biją Boże zegary…
Ojczyzno ma… tyle razy we krwi skąpana….
Ja dowiedziałam się co się stało z radia. myślałam, że się przesłyszałam. Weszłam szybko do internetu i już wszystko stało się jasne. Najpierw ogarnął mnie szok, a potem wiele pytań co? jak? dlaczego?… Jakaś kobieta w radiu pytała się gdzie był wtedy Bóg, gdy usłyszałam to pytanie wiedziałam jaka jest na nie odpowiedź, podobnie jak ksiądz uważam, że Bóg chciał nam przez tą katastrofę coś powiedzieć. Na pewno był tam na miejscu i chciał, aby nikt nie ocalał, bo przecież w historii były już takie przypadki, gdzie samoloty niemal rozpadały się w powietrzu i nic poważnego się nie stawało. A do tego tyle symbolik: data, cel podróży, miejsce… Polecieli tam uczcić ofiary mordu katyńskiego, zrobili to w najpiękniejszy sposób jaki można by sobie wyobrazić. Teraz świętują tą rocznicę wspólnie z zabitymi, w niebie.
Nie dowierzam, że już ich wśród nas tu na ziemi nie ma.
Zastanawiam się, na jak długo ucichną kłótnie i bezsensowne spory, szczekanina dziennikarzy… Czy Naród nasz się opamięta?
Niedowierzanie. Jak to się mogło stać? Takie rzeczy się nie zdarzają! Może jedynie gdzieś w filmach…
Osamotnienie i lęk. Odeszli Prawi i Sprawiedliwi. Odeszli ludzie, którym na sercu leżało dobro zwykłych ludzi. Odeszli by budować krainę prawą i sprawiedliwą. By budować Tam, bo może tu już nie ma nadziei. A co nam pozostanie? „Dziki kraj” Drzewieckiego, Chlebowskiego, Sobiesiaka?
To tragedia, która powinna nas zmobilizować. Zmobilizować by stać się lepszymi obywatelami, pracownikami, uczniami… Lepszymi ludźmi!
Na dłużej niż 7 dni żałoby!
[*]
…przeleciał ptak przepływa obłok
upada liść kiełkuje ślaz
i cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą katyński las…
Zbigniew Herbert ?Guziki?
Ten cytat zawisnął dziś na oficjalnej stronie www śp. już Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Po raz kolejny historia zatoczyła koło…
Czy Katyń krzyczy? Myślę, że dziś Katyń upomniał się o pamięć!
W obliczu tej wielkiej tragedii, jaka dotknęła w dniu dzisiejszym nasz naród, Katyń – miejsce, które do dziś budzi wiele kontrowersji, które wciąż jeszcze rodzi wiele waśni wyraźnie pokazuje nam, że choć czas leczy rany, to jednak nawet, gdy ulegną one zasklepieniu, nie wolno nam nigdy zapomnieć!
To wołanie o pamięć może być chociażby przypomnieniem nam o tym, czy my współcześni ludzie nie nazbyt często zapominamy o naszych obietnicach, o naszych postanowieniach, o naszych korzeniach, o Bogu i o drugim człowieku?
Wielu dziś zapytuje, gdzie był Bóg, gdy rozgrywała się ta tragedia, zarówno przed 70-ciu laty, jak i dzisiejsza? Bóg był razem z ofiarami, ale Bóg był i jest również z żyjącymi, których dotknęła ta tragedia, i na pewno Bóg nie chciał tych tragedii, ale Bóg pragnie z tych tragedii wyprowadzić dobro. I może w chwili, kiedy nie gasły spory o tragedii sprzed 70-ciu lat, potrzeba było dzisiejszej tragedii, by te waśnie ucichły…
Po raz kolejny dziś Jezus mówi do nas: „Pokój Wam”, czy to nas w końcu pojedna?
„…i cisza jest na wysokościach, i dymi mgłą katyński las” – przypomina i woła o pamięć…
„Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.?
Ta nadzieja ma dziś szeroki zasięg?w zakresie życia wiecznego i tego tu na ziemi. Obyśmy nigdy nie zapominali o tym, kim jesteśmy i w co wierzymy,by nie trzeba było takich sytuacji jak ta dziś, by się obudzić i mieć nadzieję.
Trudno nie uznać, że ta katastrofa miała charakter mistyczny. 70 lat po zbrodni katyńskiej, pięć lat po śmierci JP2, wigilia Białej Niedzieli. Jednak nie ma co gdybać i knuć teorii. Trzeba się modlić.
„Tam, na nieludzkiej ziemi zabito kiedyś WIARĘ, NADZIEJĘ i MIŁOŚĆ – jednym strzałem w tył głowy.” Chcę wierzyć, że ta ogromna tragedia pomoże odrodzić się cnotom boskim, i człowiekowi. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie …
Jak kruche jest ludzkie życie!
Spieszmy się szanować ludzi.
Tak szybko odchodzą…
Uzdrówcie rany przeszłości miłością. Niech wspólne cierpienie nie prowadzi do rozłamu, ale niech spowoduje cud pojednania.
? Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
🙁
Bóg daje życie, a nie śmierć!!!
„Wieczny odpoczynek racz IM dać Panie”.
Bóg, Honor, Ojczyzna.
Lecieli by dać świadectwo prawdzie. Prawda jak widać też ma swoją cenę. Tragiczną cenę
,, …..Weź w opiękę NARÓ CAŁY ”
…cała nadzieja tylko w Zmartwychwstałym CHRYSTUSIE.
pierwsza myśl?…to było konieczne,teraz w Polsce muszą zacząć się konkretne zmiany,w konkretnym kierunku..druga myśl?..zryw jak po śmierci JPII-na długo?..ile czasu minie zanim zacznie się kolejna walka o stołki? „umarł król,niech żyje król”..trzecia?..są gorsze rzeczy niż śmierć..czwarta?..tragedia dla wielu rodzin,i bliskich tych którzy zginęli..piąta?..może czas na refleksję?,przemijalność życia…Katyń.wołanie o pokój?opamiętanie?..o wolność,i szacunek dla ludzkiego życia—kochamy symbole,mocne uderzenia..ale nie jesteśmy trwali,szybko nam powszednieje nawet tak spektakularna śmierć..
Ta tragedia wyzwoliła ogrom dobra. Czy widzieliście te tłumy pragnące pożegnać Pana Prezydenta w Jego ostatniej drodze do swego palacu?
Czy słyszeliście te słowa sławiące tragicznie zmarłe ofiary?
Ta tragedia wyzwolila także odwagę. Nikt nie boi się, nie wstydzi się opłakiwać Pana Prezydenta. Nikt nie wstydzi się solidaryzować z Nim teraz, po Jego śmierci. Za życia było z tym różnie…
Ta tragedia zjednoczyla ludzi. Dosłownie i w przenośni. Przedstawiciele różnych opcji politycznych, duchowni razem z niewierzącymi, wojskowi i cywilni, młodzi i starzy, razem przekroczyli tę ostatnią Granicę. Razem udali się do Świata, z którego powrotu nie ma. Jak równi stanęli przed obliczem Boga.
Nasze społeczeńtwo także się jednoczy. I staje się lepsze!
Wytrwałości i nadziei!
Każdy zadaje pytanie, dlaczego kolejny raz znów MY. Polska , która tyle ucierpiała ale mamy JĄ i kochamy. Odeszli ludzie, którzy chcieli zrobić coś dla naszego kraju. To wielka tragedia nas wszystkich. Pozostało nam tylko wierzyć, że nie zostanie to zaprzepaszczone. Nasi politycy powinni się dogłębnie zastanowić i wyciągnąć wnioski. Pozostało nam mieć tylko NADZIEJĘ!
Ogromny bol ,zal……
Niech odpoczywaja w pokoju…..