Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

Ósmy Marca w salonie piękności. PIETA.

8. marca 2010 . przez xmj

Pięknie minął dzisiejszy dzień. Spędziłem go w salonie piękności. Przywracałem piękno ducha. Za darmochę, jak mawiał ks. PP. Konfesjonał dzisiaj nie jest popularnym meblem w kościele. Ale dobrze, że jest. Na Zachodzie Europy wyrzucono z wielu świątyń te salony piękności. Skutki tego obserwujemy dzisiaj. Spowiedź sakramentalna przywraca sens. Warto nadawać sens naszym dniom. Czy lubisz się spowiadać? Jak często się spowiadasz? Czy spowiedź to może sport ekstremalny?

Spowiadałem w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach. Maryja, to przecież pierwsza Dama dla chrześcijan. Ona twardo stoi pod krzyżem Syna, trzyma na kolanach umęczone ciało Jezusa. Prawdziwa Kobieta. Matka Pięknej Miłości. Matko płacząca, żałosna, opuszczona, stroskana, mieczem przeszyta, najsmutniejsza, sercem do krzyża przybita, trwogą przerażona, ucz nas wytrwałości w znoszeniu krzyża.

Jutro też tam jadę. Uczyć się od PIETA’ …

Na Mszy świętej, przed Pierwszą Damą naszej parafii,  modliłem się w intencji Kobiet. Było ich w kościele ok 60 i 10 mężczyzn. Czytałem Ewangelię o spotkaniu Jezusa z kobietą przy studni. Jezus prosił ją: „daj mi pić”. Wołał o MIŁOŚĆ. PIETA`…

22 komentarze do “Ósmy Marca w salonie piękności. PIETA.”

  1. Komentarz numer 1 przez: Stellla

    Moi duszpasterze mawiają,że mamy Kościół żeńskokatolicki..

  2. Komentarz numer 2 przez: ~...~

    Chciałabym być tak piękną jak Ty Matko i mieć dość sił, by udźwignąć ciężar krzyża… Ale spośród wszystkich niewiast Ty jesteś wybrana i Ty wiedziesz prym wśród wszystkich kobiet świata, Tobie więc przede wszystkim cześć niech będzie i chwała. Ucz nas Maryjo tej wrażliwości, delikatności, czułości, wytrwałości, spokoju w i wytrwałości w dźwiganiu krzyży codzienności, ucz nas miłości, byśmy z każdym dniem stawały się coraz piękniejsze i aby to piękno z nas emanowało, tak by wszyscy, których spotykamy na swojej drodze czerpali radość z przebywania z nami…

  3. Komentarz numer 3 przez: afro

    spowiadać lubię się BARDZO – fakt, nie jest miło obnażać się ze swoich słabości przed spowiednikiem, czasem nawet trudno, jeśli ks znajomy, i wstyd czasem bardzo.. ale Miłosierdzie, jakim obdarza mnie Jezus w konfesjonale pomaga po-WSTAWAĆ i .. ciągle zaczynać od nowa..

    a spowiedź w Oborach wspominam nawet po latach, mocna była w swej głębi.. Proszę ode mnie pozdrowić Pierwszą Damę tamtejszego sanktuarium…

  4. Komentarz numer 4 przez: Justysia18

    „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (Jn 20.22-23),
    tak powiedział Jezus.Są to słowa skierowane do apostołów. Chyba czasy się trochę zmieniły. Wyznawanie grzechów drugiej osobie, która jest takim samym człowiekiem jak każdy jest wg mnie trochę niepoważna. Równie dobrze można wyspowiadać się komuś do kogo mamy zaufanie, do księdza nie zawsze się je ma. Wiem, że zdarza się, że duchowni między sobą, oczywiście nie po nazwisku, ale wyśmiewają grzechy ludzi, nie powiem już o tym że księża też nie są święci. Oczywiście spowiedź jest konieczna, ale dla mnie ważniejsze jest wyznanie grzechów przed Bogiem, szczere żałowane… przy konfesjonale nie zawsze jest to szczere, szczególniej jeśli ma się pewne uprzedzenia, dlatego idę do spowiedzi tylko z konieczności.
    Przepraszam księdza za to co napisałam, ale takie jest moje zdanie

  5. Komentarz numer 5 przez: ktoś

    Nie lubię się spowiadać, ale dla mnie to jedyny sposób, by się dźwignąć, nadać sens i radość, przywrócić w sobie człowieczeństwo. Próbowałam inaczej, ale to nie to…
    Pieta’ – trudna sprawa, mus się uczyć, zawsze, bo czyż miłości można się nauczyć tak by bardziej nie można już było?

  6. Komentarz numer 6 przez: ZD

    do Stelli
    to prawda, w kościele więcej Kobiet niż mężczyzn. Kobietom łatwiej jest modlić się> jak zachęcić mężczyzn do kościoła?

  7. Komentarz numer 7 przez: PatiSzonek

    Spowiedź, to „kosmetyczka” naszej duszy. Za free możemy ją oczyścić i wypielęgnować.Przystępuję do tego sakramentu co miesiąc i zawsze mam dziwne uczucie lęku, taki głupi strach przed spowiedzią.Serce bije mi tak szybko, że czuję jego rytm. Nie wiem dlaczego.. Może to i jest sport ekstremalny. Wywołuje adrenalinę.
    Do: Justysia18: Mam tak samo, jak Ty i popieram Twoje zdanie.
    Przepraszam księdza, no ale też tak myślę.

  8. Komentarz numer 8 przez: xmj

    Dziękuję za szczere komentarze! Cenię to. Do Justysia18: a skąd Ty wiesz, że księża się wyśmiewają z grzechów ludzkich? sami jesteśmy ludźmi grzesznymi i nie sądzę, żeby to czynili, o czym piszesz. Spowiedź to poważna sprawa. Pan Bóg stworzył człowieka, żeby miał komu grzechy przebaczać (św. Anzelm tak mawiał). A jak można przebaczyć coś, co nie jest wypowiedziane? Jesteśmy z duszy i ciała zbudowani. Potrzebujemy tych gestów zewnętrznych. Komu odpuścicie…trzeba poznać, żeby odpuścić. W sukcesji następcami apostołów są biskupi i ich pomocnicy – kapłani. Jesteśmy tylko narzędziami i to pewnie marnymi, ale mamy tę władzę od samego Jezusa. Nie wymyślono nic lepszego do tej pory.To działa od 2000 lat!

  9. Komentarz numer 9 przez: Anula

    Tak, lubię się spowiadać. Lubię wracać do Jezusa, który mi przebacza i okrywa płaszczem Swojego Miłosierdzia, daje mi siły i podnosi po każdym, nawet najgorszym upadku.
    Tomek z mojej klasy (bo musiałam wejść w szkole do internetu) stwierdził, że pisząc ten „mądry” komentarz za dużo od siebie wymagam. 😉 😀
    Ale kontynuując myśl, ważna jest dla mnie spowiedź. To spotkanie z Jezusem, który zawsze i o każdej porze na mnie czeka i przede wszystkim CHCE mi przebaczać. I to wszystko dla mnie z MIŁOŚCI. 🙂
    Pozdrawiam Wielkopostnie! 🙂

  10. Komentarz numer 10 przez: Agnieszka

    Spowiedź. Obowiązkowo raz w miesiącu, czasami nieco częściej. Łatwiej się żyje z czystym sercem. Lubię się spowiadać, mimo że nieraz bywa trudno i wstyd pali. Zawsze jest lekki strach i przyspieszone bicie serca, więc może to rzeczywiście trochę taki sport ekstremalny? 😉

  11. Komentarz numer 11 przez: Jacek

    Ksiądz Maciej napisał smutną prawdę o europejskim pogaństwie ?na Zachodzie Europy wyrzucono z wielu świątyń te salony piękności(konfesjonały).
    Skutki tego obserwujemy dzisiaj. Spowiedź sakramentalna przywraca sens.?

    Tak podpisuję się pod tą wypowiedzią całą moją nędzą.
    Przez prawie dwadzieścia lat w Niemczech omijałem zręcznie konfesjonał,
    korzystając z ?wielkiego dobra? czyli spowiedzi powszechnej. ?Owocem? tych praktyk stała się rozwinięta własna wiara i moralność, dopasowana do moich potrzeb życiowych, czyli bardzo wygodna.
    Mówiąc krótko umarłem dla Boga a żyłem dla siebie.
    Tragedia na całej lini, zmarnowane życie, ale tak jak z synem marnotrawnym, dał mi Pan Bóg jeszcze jedną szansę ? wróciłem do Polski.
    Poczułem Ducha tej Ziemi, omodlonej, Maryjnej z głębokim chrześcijaństwem, tym staromodnym i ośmieszanym z figurkami i majowymi nabożeństwami no i z konfesjonałem!.
    Jako ?kurację duchową? przepisano mi (pokuta po spowiedzi generalnej po 20 latach) Nabożeństwo do Najświętrzego Serca Jezusowego. (Nie wiedziałem co to jest)
    W trakcie tej pokuty, przystępując w każdy pierwszy piątek miesiąca do spowiedzi, zrozumiałem siłę i moc Miłosierdzia Bożego jaka jest nam dana w sakramencie pojednania, jak nas umacnia i podnosi z błota własnej pychy czyli grzechu.
    Przez dwadzieścia lat byłem martwy, nie wiedząc tego ? tak przebiegły jest szatan, ojciec kłamstwa.
    Teraz wiem, że Dobry Bóg żyje we mnie a ja w Nim!
    Chwała Panu!
    P.S To było już pięć lat temu, od tego czasu nie opuściłem chyba żadnego pierwszego piątku ze spowiedzią wynagradzającą.

  12. Komentarz numer 12 przez: Justysia18

    Może ksiądz ręczyć za swoich kolegów?? Mnie też zszokowało że istnieją duchowni, zdolni do złamania takiej tajemnicy, ale Są różni księża, i ksiądz o tym wie. Czy nie Chrystus powiedział też do apostołów: „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi…” Człowiek pełniący funkcję spowiednika powinien umieć nim być, a o takich jest trudno. Nie wspomnę już o stracie autorytetu przez księży. spowiedź powinna być czymś magicznym, chwilą, w której człowiek jest najbliżej Boga, bo chce do Niego wrócić.

  13. Komentarz numer 13 przez: wojcieszek63

    Do Jacka
    Pięknie Ci dziękuję za Twoje świadectwo! Mocne – cierki chodzą po plecach i łza kręci sie w oku.
    Jak dobrze, że jest taki Kraj jak POLSKA…

  14. Komentarz numer 14 przez: Mateusz S.

    osobiście lubie sie spowiadać. Po spowiedzi czue ulge na sercu

  15. Komentarz numer 15 przez: PArt

    Lubię się spowiadać … Spowiedź jest dla mnie czymś pięknym..

  16. Komentarz numer 16 przez: Wiking1

    Tak spowiedzi to sport extremalny i czasem boje sie jej przystąpić 😀

  17. Komentarz numer 17 przez: edyta

    Ja osobiście nie zawsze lubie sie spowiadać , ponieważ nie zawsze moje grzechy są mile :(…….
    gdy sie spowiadam i mam bardzo zle grzechy czuje że ranie i Boga i spowiednika …..
    szanuje to ze moge się wyspowiadać i być z czystą dusza ….

  18. Komentarz numer 18 przez: Patryk

    Mądrze napisałeś Jacku! Musimy być mocni mocą Boga! Nie dajmy się zwariować politycznej poprawności i ciągłym ujadaniem na księży, Kościół, seks-skandale – szczególnie w Wielkim Poście to widac, gdy tylu księży walczy z szatanem w konfesjonałach i rekolekcjach. Diabeł aż piszczy ze złości. Bez spowiedzi jestem chodzącym trupem.

  19. Komentarz numer 19 przez: Pati

    Spowiedź to temat dla mnie…ambiwalentny 😉 Ambiwalentne uczucia wzbudza. Bo też grzechy nigdy nie są 'miłe’, a przyznawanie się do swojej słabości do najprzyjemniejszych uczuć również nie należy. Jednakowoż…
    Nie wiem, co bym zrobiła bez tego sakramentu. Ciężko by było. Bo, mimo że nie jest najłatwiejszy, w swej istocie jest pięknym spotkaniem z miłosiernym Bogiem. Z Przyjacielem, który wysłucha wszystkiego i nie potępi.
    I tak a propos wypowiedzi Justysi18. Nie wyobrażam sobie traktowania spowiedzi jako 'wyznawania grzechów drugiej osobie’, człowiekowi… Spowiedź to spotkanie z Bogiem i tylko z Nim. I wbrew pozorom nie ma znaczenia, kto siedzi po drugiej stronie kratki konfesjonału. Tym bardziej nie ma znaczenia 'co on sobie o mnie pomyśli’. Ano nic nie pomyśli. Bo on tam nie od myślenia (Ksiądz wybaczy prostolinijność 🙂 )
    Życzę więc każdemu prawdziwego spotkania z Miłością w tym pięknym sakramencie:)
    Pozdrawiam

  20. Komentarz numer 20 przez: A.G.

    Spowiedz jest dla duszy potrzebna,jak kąpiel dla ciała
    A.G.

Napisz komentarz

Nick

Mail (wymagany)(nie będzie publikowany)

Strona www