Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

„Mercedesem” do sanktuarium

17. lipca 2013 . przez xmj

 

SONY DSCSONY DSC

Podziwiam młode matki, które odważyły się wyjść z domu i pójść w pielgrzymce do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach ze swoimi małymi pociechami. Iść samemu to spory wysiłek i nie wszystkich stać na to. A jeszcze mieć pod swoimi skrzydłami dzieci, to trzeba wielkiej odwagi. Dzieciom bardzo się podobało, bo nie płakały, nie nudziły się. Ważne w wychowywaniu jest to, aby od najmłodszych lat pokazywać dzieciom drogę do sanktuarium: do Boga, do Matki Bożej, uczyć modlitwy i śpiewu pobożnych pieśni. I nie tylko pokazywać, ale razem iść tą samą drogą.

Te dzisiejsze wózki dziecięce są bardzo dobrze skonstruowane i chyba wygodne dla dzieci i prowadzących. Dlatego na pielgrzymce nazwałem je „mercedesami” i prosiłem, aby prowadziły pielgrzymkę nadając jej odpowiednie tempo wędrowania. Muszę powiedzieć, że trzeba było nieźle się wysilać, aby nadążyć za tymi dziecięcymi „mercedesami”…

I jeszcze jedno moje dość ciekawe doświadczenie w kontekście dziecięcych wózeczków. Przygotowujemy do renowacji ołtarz św. Tekli z kościoła. Trzeba sporządzić odpowiednią dokumentację aby pozyskać dotacje na część prac konserwatorskich. Prace te prowadzi Pani Konserwator – od niedawna młoda matka kilkumiesięcznego Franciszka. Umówiliśmy się na spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu na Placu Teatralnym. Przychodzę i widzę Panią Konserwator z dużym wózkiem dziecięcym, bo nie miała z kim zostawić Franka. Padał deszcz i do tego okazało się, że urząd nam potrzebny mieści się za katedrą św. Janów. Trzeba więc przejść z wózkiem Franciszka przez całe stare miasto w deszczu… a droga jest zabytkowa, więc nie równa i ciasna. Niełatwo jest pchać w takich warunkach wózek. Martwiłem się, że w tych wybojach i nierównościach dziecko się obudzi. Ale matka spokojnie stwierdziła, że maluch bardzo lubi takie kołysanie. Dochodzimy do budynku urzędu, który mieści się na II piętrze! No to wózek z Frankiem w ręce i wędrujemy schodami na drugie piętro. Nie łatwo jest dzisiaj wychować dzieci gdy nie ma wsparcia…

A w naszym kraju dalej nie widać polityki prorodzinnej! Choćby w kontekście realizacji problematycznej ustawy o śmieciach. Jest rodzina wielodzietna i gdy za każde dziecko liczy się nowy podatek za śmieci, to wychodzą kosmiczne sumy za śmieci w tej rodzinie. Tym samym promuje się singli a nie rodziny wielodzietne. Tu należy się ukłon w stronę Pana Wójta z Radomina, który zadbał o rodziny wielodzietne w naszej gminie i obniżył opłaty za śmieci w rodzinach, które liczą więcej niż 5 osób. Okazało się, że przez to ma kłopoty prawne, gdyż urzędnicy państwowi badają i stawiają zarzuty, że ta gminna uchwała jest niezgodna z konstytucją, ponieważ nie traktuje równo wszystkich obywateli…