Tęsknota adwentowa
8. grudnia 2009 . przez xmjDzisiaj na rekolekcjach w Trąbinie, gdy wyszliśmy na południową Mszę, zastanawialiśmy się z księżmi, czy to nie rekolekcje wielkopostne? Słońce grzeje, trawa zielona, ciepło; nasuwało się pytanie: adwent to czy wielki post? Tak trochę to tęsknię za śnieżną zimą. Pamiętam te z dzieciństwa, gdy w ciemności poranka grudniowego, po skrzypiącym śniegu, biegłem na roraty do mroźnego kościoła. To był niesamowity klimat…Tęsknię za nim!
Była też jedna groźna- mroźna zima. Miałem lat 15. Była stan wojenny. W sklepach nic nie było. Mama poszła w kolejkę do sklepu w godzinę policyjną, bo przywieźli buty. Ok 4.00 nad ranem usłyszałem szybkie kroki za oknem. Biegła mama do domu, a za nią żołnierze z karabinami. Szukali jej, bo złamała zasady stanu wojennego. Koszmar czy wojna? To było tak niedawno… zapomnieliśmy już? Za tą nocą nie tęsknię.
Dzisiaj dostałem smsa: „Niech ksiądz podzieli się na stronie swymi myślami budzącymi nadzieję i radość. Proszę. Miłość jest jest! Tuż, tuż…”
Otóż: w ten czas adwentowy widzę, że moje ręce stają się kołyską dla Jezusa. W konfesjonale – podczas wielu tęsknych spowiedzi adwentowych, gdy rozgrzeszam. Podczas Mszy św. – gdy rozdaję Słowo, które stało się Ciałem. Gdy budujemy wspólnotę parafialną, tworząc miejsce spotkań – w rękach Waldka, Zbyszka, Ryszarda i tylu Innych dobrych ludzi… Szkoda, że nie udało się w tym roku oświetlić z zewnątrz naszego zabytkowego kościoła na Boże Narodzenie. Mam obietnicę, że w przyszły roku będzie. Powstało w gminie boisko „Orlika”, pięknie oświetlone i nie tanie – kosztowało pewnie bardzo dużo. A mnie tęskno, by nasz stary, zabytkowy kościół oświetlić choćby dwoma reflektorami…
Tęsknię też, by na roraty i rekolekcje przychodzili Parafianie – by poczuli tęsknotę za Miłością, bo Miłość jest tuż, tuż…
ps Czy Twoje ręce są kołyską dla Jezusa?
Też pamiętam śnieżne i mroźne adwenty oraz stan wojenny, jak to ludzie się zastanawiali czy na pasterkę pozwolą iść, bo godzina milicyjna.
I tak już dużo w Dulsku zostało zrobione…
Tęsknię za spowiedzią adwentową…
Aleś XMJ dał do myślenia z tą kołyską… jak ja lubię tę świeżość i trafność w myśleniu… kropla po kropli do serducha…
niewiem czy sa chciałabym…
tak w wielu sercach teraz pojawia się tęsknota za spowiedzią za Jezusem….a przeciez On jest zawsze nie tylko w te wazne święta nie tylko przychodzi podczas Bożego Narodzenia…ale codziennie w Komuni Świętej… często o tym zapominamy….i w naszym sercu budzi się tęsknota za Nim za Jego obecnością a przecież On jest obok tylko nie zawsze wpuszczamy Go do naszego życia… ja też za Nim ostatnio tęsknię bo nie zawsze potrafię Go wpuścic do swojego życia… kiedy moje ręce mogą stac się kołyską dla Jezusa???
moje nie są kołyską…. i chyba nigdy nie były….
ręce, które stają się kołyską dla Jezusa..
przepiękne porównanie!
hm, ale czy moje są?
..
chyba
nie..
🙁
Tegoroczny adwent szczególnie wiele tęsknot z sobą niesie… Może to jest właśnie specyfiką tego okresu, że tęsknoty potęgują się ponad miarę. Tęsknota za tym co było, ale przede wszystkim wyczekiwanie z nadzieją tego co będzie… Możnaby pomiędzy tęsknotą i nadzieją postawić znak równości. A kiedy przychodzi już TEN czas, gdy tęsknota się spełnia – wtedy radość jakże wielka jest…
A może w tę noc grudniową, gdy Panna porodzi Bożego Syna, nad dulską krainą rozbłyśnie najjaśniejsza z gwiazd i swoim blaskiem opromieni drewniany kościółek i lud wierny z tęsknotą oczekujący na przyjście swego Pana, a wówczas radość wielka nastanie…, bo ŚWIATŁO zajaśnieje nad nami…
Nie tylko ręce niech Cię kołyszą Panie, ale i serce, nade wszystko serce…
A moje ręce jeszcze nie gotowe, ale słowa księdza dały mi kopa, że najwyższy czas już kołyskę zacząć budować 🙂
..mam nadzieję,że są…
a co do śniegu-sprawdzałem prognozę pogody…
zanosi się na białe święta:D
Przytoczył ksiądz okres tak ważny w dziejach naszego narodu .Bardzo dobrze pamiętam ten czas, czas niepokoju i pytania co dalej?. Mamę biegająca po sklepach aby cokolwiek dostać, tą zimę i ogromne zaspy, mróz ? 25.
To były święta, ten czas oczekiwania, taka wewnętrzna radość, święta skromne, ale jakże bogate w tą nadzieję i wiarę na lepsze jutro.
Roraty były dla nas radością i z taką chęcią chodziło się pomimo, że było kilka kilometrów do przejścia pieszo i jeszcze taka zima.
Dziś brakuje tego, jesteśmy zabiegani i przy tym nie zauważamy co tak naprawdę jest dla nas ważne. Myślę, że moje ręce starają się być kołyską dla Jezusa. Pozdrowienia!
Super określenie: czy ręce stały się kołyską dla Jezusa 🙂 ? Mam nadzieję, że robię wszystko, aby były… 🙂
Na wstępie- bardzo śliczne zdjęcie, gdzie ksiądz uchwycił taki obrazek? 😉 Dzisiejsze zimy nie są tak ostre, a zarazem malownicze. Straciły swój urok, też tęsknie za nią, chociaż często sprawiała wiele kłopotów. każda pora roku ma swój urok i powinniśmy dziękować Bogu że mamy je 4, a właściwie 6, a nie jak w niektórych krajach tylko dwie. Tak samo jak o prawdziwą zimę, coraz trudniej o dobre, kochające bezgranicznie serca i dłonie. Człowiek najczęściej zapomina o Jezusie przypominając sobie o nim w takim czasie jak ten przedświąteczny. Nie wiem czy moje ręce mogą być dla Jezusa kołyską, wydaje mi się że jestem jeszcze za słaba, niepewna, ale pracuję nad sobą i może kiedyś będę mogła powiedzieć, że jestem godna bycia kołyską Chrystusa
czy moje ręce są kołyską dla Jezusa?…staram się ,ale czy mogę powiedzieć , że są ? pragnę by były ,On Jeden to wie ! … Tak , Miłość jest tuż, tuż – prawie we drzwiach ,czekam z radością na ten świąteczny czas.Tęsknię za tymi adwentami , które minęły była w nich magia dzieciństwa , młodości , były trudne,czasami bolesne. Tęsknię za taką zwykłą ludzką życzliwością , teraz nikt dla nikogo nie ma czasu, wszyscy zabiegani ,mijamy się gdzieś po drodze. A wracając do ks. marzeń ,wierzę, że się spełnią ,będzie oświetlony kościół , na Roraty zaczną przychodzić parafianie. może nie od razu ,ale przyjdą. A w rekolekcje będą , przyjdą ,bo ten szczególny czas został im dany ,aby przygotować się do spotkania z Miłością .
Krajobraz ciechanowski…?
Tęsknie! Chyba jednak za mało. Dziś kończyłam zajęcia wf (przed godz.20.00). I po całym dniu zajęć postanowiłam (spóźnić się, ale) pójść na roraty wieczorne dla studentów w Świętym Krzyżu. Radość! Dziękuję Bogu, że dał mi wrażliwość duszy na jego znaki w moim życiu! Ksiądz na kazaniu mówił właśnie o wierze w znaki Bożę każdego dnia. O umiejętności ich odczytywania, a także o pielęgnowaniu wrażliwości duszy. O jakież to piękne! Dziś na wykładzie profesor (od kwantów) z kieszeni marynarki wyjął książeczkę do nabożeństwa… Bóg jest wszędzie i w każdym człowieku możemy go spotkać. Nie ma wyjątku Jezus się rodzi w nas, tylko musimy to dostrzec!
„każdy z nas ma na tyle duże dłonie,aby uczynić z nich Betlejem-każdy z nas,ma na tyle cieple serce aby przyjąć nowo narodzoną Miłość..wystarczy wiara,nadzieja,,,a miłość przyjdzie sama”
wystarczy chcieć 😉
Miłość jest w nas – moje serce jest kołyską Jezusa – to serce przez codzienną Komunię świętą… i jest tak cudnie aż chce się żyć, przebaczać, kochać … dzielić tę radość z innymi. I jakże wspaniale spojrzeć komuś w oczy i widzieć tą głębię spotkania …
….ludzie jacys inni zaraz
choc w troskach i zabiegani,
to adwent tuz przed swietami
probuje rozliczyc sie z nami.
Duchowo musimy sie zmienic,
by miejsce w sercu zrobic,
reke wyciagnac na zgode,
skloconych ze soba pogodzic.
Adwent jest zastanowieniem,
zaduma nad zyciem,skrucha.
A plomyk swiecy w „stroiku”
swiatelkiem w tunelu, otucha…..
G.C
Ten adwent taki inny dla mnie… tęsknię bardzo! A jednocześnie tak bardzo czuję tę Miłość, która przychodzi… Piękny czas oczekiwania Pan Bóg mi daje. Czy moje ręce są kołyską? Chyba tak… 🙂
Pozdrawiam z przyprószonej śniegiem stolicy! (:
jest śnieg! jest śnieg! 😀
Adwent – czas oczekiwania
Dni coraz krótsze a noce dłuższe, w przejściu z jesieni do zimy.
My na coś czekamy i czegoś szukamy, lecz czy w Adwencie znajdziemy?
Ciemność dokoła, grzech w duszy woła, szukajmy ratunku i światła.
Zerwijmy z grzechami, z nałogów powstańmy, oczyśćmy swe serca dla Pana.
Czas ten jesienny to czas nawrócenia, porządków we wnętrzu swej duszy,
By głębiej i pełniej przebyć swą drogę, drogę z Kościołem, z Jezusem.
Czekamy nasz Jezu, na Twoje przyjście, powtórne i ostateczne,
Gdy zmartwychwstania umarłych chwałą zakończysz światowe dzieje.
Oświeć nas Panie, naucz dróg swoich, bo żar tęsknoty nas pali.
Radośnie czekamy, z tęsknotą wołamy przyjdź do nas Jezu nie zwlekaj
Matko Jezusa, Ty jesteś nam światłem, jasną Jutrzenką na niebie.
Tyś Zorzą poranną, co błądzących prowadzi ku niebu i ku zbawieniu.
Tyś Jakubową drabiną, po której zeszło na ziemię Zbawienie.
Tyś tęczą biblijną, co nam zapowiada kres gniewu Bożego i kar.
Zostałaś wybrana na Matkę Jezusa, co ludzkość wybawi od śmierci.
Zapowiadasz koniec nocy oczekiwania i bliskość przyjścia Pana.
W noc betlejemską, w czas wielkiego cudu, dajesz nam swego Syna,
A my napełnieni Jego łaskami idziemy przez życie ku wieczności.
Ciebie szczególnie wielbimy w Adwencie w nabożeństwach roratnich
Pięknie! Tęsknię!