Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

Pióro anioła

28. września 2009 . przez xmj

29 września wspominamy w Kościele św. Archaniołów: Michała, Rafała i Gabriela. Natomiast 02 października oddajemy cześć naszym Aniołom Stróżom. Jesień przypomina nam o tych naszych niebieskich Ochroniarzach. Trudno żyć bez anioła…

Dzisiaj miałem ciekawe doświadczenie – takie niepozorne i ulotne. Byłem na pielgrzymce w Licheniu. Mówiono, że to aniołowie pomogli wybudować to potężne sanktuarium, bo ludzką ręką trudno byłoby to uczynić… no, może aniołowie pomogli ludzkim rękom. Oprowadzał nas po sanktuarium przeor – mój kolega z liceum – o. Wojciech Sokołowski. Pochodzi z ciechanowskiej parafii św. Tekli (dziś to już nowa, budująca się parafia). Otóż podczas Mszy św. na słowa: „przekażcie sobie znak pokoju”, sfrunęło z góry białe pióro. Upadło pod moimi nogami. I pierwsze skojarzenie, to pewnie anioł pokoju przelatywał właśnie nad nami…

Wierzysz w anioły?

Dary losu

20. września 2009 . przez xmj

Jesień zbliża się powoli. Na wsi to widać. Zboża zebrane, pola zaorane. Kilka dni temu, idąc do kościoła, spostrzegłem w moim ogrodzie coś białego w trawie. Były to pieczarki. Dzięki Ci Boże za te dary losu; grzyby przyszły do mnie same. Polecam, bo  świetnie smakują pieczarki smażone na patelni na wzór schabowych.

Ale nie to najważniejsze. Jesień, to też szkoła i relacje z dziećmi. Obserwuję moich uczniów, pytam, rozmawiam. Modlimy się o mądrość. Dzisiaj św. Jakub mówił, że jest ona czysta, ustępliwa, skłonna do zgody, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich… W jednej z klas pytałem dzieci, co robią ich rodzice. Dziewczynka podchodzi do mnie i mówi ze smutkiem w oczach, że „mojego tatę to pani zabrała…”. Zamurowało mnie. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Przekonuję się coraz bardziej, jak wielkim darem jest pełna, normalna rodzina!

Życie jest darem. Dzisiaj w ewangelii usłyszeliśmy argument koronny w całej dyskusji medialnej o „in vitro”. Jezus mówi: „kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, ten Mnie przyjmuje…”. Embrion (tak mówią naukowcy o Dziecku poczętym), to przecież Człowiek. To dar. Za każdy dar jestem wdzięczny Bogu!

A co zrobić, aby być darem?

„Całe stworzenie wielbi Boga!” Dn 3

5. września 2009 . przez xmj

„Błogosławcie Pana wszystkie dzieła Pańskie… ” – ta pieśń przyszła mi na myśl dzisiaj podczas ślubu. Po odebranej przysiędze małżeńskiej idę przygotować dary eucharystyczne i widzę, że czarny pies zagląda do kościoła. Zajrzał i wrócił. Potem znów wszedł, jakby kogoś szukał. Ktoś pod chórem pogłaskał go, więc się ośmielił i pobiegł dalej, do ołtarza. Patrzę i widzę mojego Azora. Przecież zamknąłem go przed pójściem do kościoła… A co on tu robi, na mszy ślubnej? Podszedł do państwa młodych i kładł się u ich stóp. Świadek go pogłaskał. Azor podbiegł do mnie i zaczął się przymilać. I jak tu dalej Mszę odprawiać? Radość zapanowała w kościele. Pan kościelny zabrał psa i wyprowadził go na zewnątrz. Ale po minucie znów pies znalazł się przy mnie. Kościelny ponownie go wyprowadził i zamknął w zakrystii. Tam Azor zaczął „śpiewać” do końca Mszy…

Dwa tygodnie temu – w niedzielę, gdy wracałem ze Mszy św, spotkałem mojego kota – „Kłopotka”. Właśnie szedł w stronę świątyni. Parafianie stojący przy bramie kościelnej zagadnęli, że mam pobożnego kota. Szedł do kościoła. Ale niestety do dziś nie wrócił…

Nawet zwierzęta znają drogę do świątyni! Zatem: „błogosławcie Pana, dzikie zwierzęta i trzody…”

Przytul mnie!

2. września 2009 . przez xmj

Znów kolejny rok szkolny rozpoczęty. W tym roku przeżywałem go nieco inaczej – bardziej pracowicie. W mojej parafii są dwie szkoły podstawowe: jedna w Dulsku (44 osoby) i druga w Sokołowie (21 osób) + 2 przedszkola przy szkołach. Trzeba było więc odprawić dwie Msze dla szkół. Zaskoczony mile zostałem kilka razy. W ostatni dzień wakacji ogłosiłem spowiedź dla dzieci od g. 16.00. Przychodzę do kościoła i oczom nie wierzę! Pełen kościół dzieci i młodzieży a także rodziców. Spowiadałem 1,5 godziny. Po Mszy zaprosiłem młodych na ognisko do parku przy kościele. Po dożynkach zostało trochę jadła, które przynieśli rolnicy w procesji. Rodzice przywieźli kiełbaski i napoje. Najedliśmy się i jeszcze zostało na kolejne ognisko – tym razem z pieczonym ziemniakiem. Na ognisku zawiązała się schola dziecięca: 15 osób. Śpiewali na Mszy z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Będą śpiewać na stałe podczas Mszy o 9.15.

Dzisiaj miałem pierwsze lekcje w Sokołowie. Bardzo mnie cieszy możliwość  indywidualnego podejście do ucznia (gdy w klasie jest 3- 5 osób…). Najtrudniej mi było w I klasie, bo nie wiem, czy dzieci te już potrafią pisać. Pierwsza próba udała się! Napisali na kartkach trudne słowo: „katecheza” i moje nazwisko. Ale szybko wyciągnęli kredki i zaproponowali, że może coś namalujemy…No dobrze, tylko co? Księdza – mówią – i zaczęli liczyć ile mam guzików przy sutannie, bo to ważny szczegół na rysunku. Wyszło na to, że mam 22 guziki – nawet nie wiedziałem… zobacz tutaj.

Skoro mnie namalowali, to odwdzięczyłem się im i zrobiłem fotkę. Później przedstawiliśmy się. Zapytałem: na ile lat wyglądam? Kubuś od razu wystrzelił: „na 80 lat ksiądz nie wygląda…” No to się bardzo ucieszyłem, że tak młodo wyglądam…

Na zakończenie edukacji (po 3 godz. lekcyjnej) przychodzi pani z kuchni i wnosi nam obiad – każdemu talerz z pysznym jedzonkiem; i nawet mi się trafiło… Ugościli mnie obiadem, który zjadłem z dziećmi w klasie. Dziękuję!

Na Mszy, rozpoczynającej rok szkolny, kazanie mówiłem z moją Małgosią – owieczką. Po Mszy podchodzi do mnie mała dziewczynka z mamą i pyta, czy może przytulić owieczkę? Bo w czasie Mszy wstydziła się (tłumaczy mama).

ps Pan Jezus marzy o tym, żeby być przytulanym w sakramentach: na Mszy, spowiedzi, modlitwie… jak ta owieczka.

Wszystkim moim Uczniom z lat minionych i obecnym „studentom” z Dulskiej parafii życzę błogosławionego nowego roku szkolnego! Pozwólcie się przytulić Jezusowi!