Nasza Wielka Orkiestra Codziennej Pomocy
10. stycznia 2014 . przez xmj
..”Żeby Kościół chociaż w małej części pomagał potrzebującym tak jak WOŚP to moglibyśmy rozmawiać !!!” -to cytat z portalu społecznościowego, dotyczący dyskusji, jaka się pojawia od 20 lat w styczniu po Bożym Narodzeniu. Nie chciałem podejmować tego tematu, bo Ewangelia uczy tego, żeby lewa ręka nie wiedziała co czyni prawa – gdy czyni dobro! Z jednej strony pomyślałem – znów sprawdza się Ewangelia w życiu. Bo skoro ludzie nie wiedzą, że Kościół pomaga potrzebującym i czyni to tak po cichu, że ludzie nie wiedzą… to o to chodziło Jezusowi przecież! Nie wnikam i nie oceniam innych. Jeśli pomagają innym, to chwała im za to.
Abyśmy mogli rozmawiać o konkretach, postanowiłem „obliczyć” na moim poletku parafialnym pomoc, której udzielamy i którą otrzymujemy w naszej rodzinie parafialnej. Na terenie parafii jest zameldowanych i zamieszkuje ok 1350 osób. Nie za wielka więc to wspólnota parafialna. Ludzie tu utrzymują się zazwyczaj z rolnictwa, wielu wyjechało za granicę w poszukiwaniu chleba, są też bezrobotni, emeryci i renciści. Jak wszędzie. Większości nie przelewa się… Nie jest łatwo utrzymać rodzinę. Żyją skromnie , ale są otwarci i ofiarni. Potrafią podzielić się tym, co mają wcale nie w nadmiarze: ziemniakami, jajkami, kiełbasą, mięsem, kaszanką (tzw. kawiorem dulskim) – pyszne swojskie specjały ( których chora UE zabroni wędzić od września!?)
Przedstawię w liczbach to, co udało się policzyć w ostatnim roku (2013), gdy chodzi o temat pomocy potrzebującym. A to przecież nasza codzienność, nie hałaśliwa orkiestra z presją.
Podaję wartość ofiary od jednego statystycznego mieszkańca parafii. Średnio do kościoła uczęszcza ok. 33% zamieszkałych na terenie parafii, to jest ok 430 osób, które to osoby najwięcej składają ofiar (jeden z moich proboszczów mawiał: jaka wiara, taka ofiara…”)
– Na pomoc chrześcijanom na misjach (w każdej stronie świata) oraz na ratunek różnych kataklizmach w roku 2013 zebraliśmy ok 2 zł od mieszkańca (x 1350)
– Na pomoc budującym się kościołom oraz Świątyni Opatrzności udało się przekazać ok 1 zł od mieszkańca
– Dla młodzieży studiującej w Seminarium Duchownego w Płocku udało się zebrać ok 2,5 zł
-Dla stypendystów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia uzbieraliśmy od mieszkańca ok 0,5 zł
– Zbieraliśmy też na „Caritas” (baranki wielkanocne, świece wigilijne, skarbonki, tace): wyszło ok 2,2 zł od mieszkańca
– Pomagaliśmy też w utrzymaniu Diecezji i Domu Księży Emerytów. Ubezpieczaliśmy zabytkowe świątynie. Nie wspomnę już o codziennych wydatkach, które trzeba ponosić, aby utrzymać parafię, wyremontować kościół, kaplicę, plebanię. Podczas wizyty duszpasterskiej zostawiam list do parafian, w którym podaję podsumowanie z ostatnich 4, 5 roku naszych prac w parafii.
– Każdego roku dzieci w szkołach oraz najbardziej potrzebujące rodziny otrzymały od „Caritas” ok. 4 ton żywności
– Troje młodych ludzi z parafii otrzymuje comiesięczne stypendium od Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia
– Ośmioro dzieci za darmo wypoczywało na koloniach organizowanych przez Caritas i parafię
– Warto przypomnieć sobie wycieczki, konkursy, warsztaty, ogniska, pielgrzymki, festyny, rozgrywki sportowe dla dzieci i młodzieży
Polecam artykuł porównujący dwie organizacje: „Wielka Orkiestra Codziennej Pomocy (WOCP) – Caritas i WOŚP. Podany jest on na portalu raczej nie przepadającym za Kościołem: wejdź tu. Wiemy te, że Caritas na cele statutowe przeznacza do 3% zebranych środków, WOŚP ok 50 %. Czy rozumiecie to?
Taka mała ta nasza wspólnota, ale dobra wiele się przelewa… Pozdrawiam wszystkich dobrych ludzi!
człowieku, gdzie Ty żyjesz, wiem że nie miałeś nigdy dzieci i rodziny, może dlatego nie zaznałeś pomocy od WOŚP, ale gdyby nie sprzęt, który ona zakupiła w naszym szpitalu, moje dziecko pewnie by nie przeżyło i znam wielu ludzi co mogą potwierdzić podobne przypadki … jak nie wiesz, nie wypowiadaj się publicznie chamie !!!
Dziękuję Panie Tomku i pozdrawiam! Proszę czytać ze zrozumieniem powyższy tekst. Czy ja coś napisałem przeciw WOŚP? Chwała im za to,że pomagają i ratują dzieci. Ale nie tylko oni to robią… Życzę trochę więcej kultury
Ten sprzęt to chyba zakupiła dla szpitala, nie w szpitalu, drogi Panie Tomaszu. To, że ktos nie ma żony czy dziecka nie znaczy, że nie zna świata, życia… itd. Pan, jak wynika z tekstu posiada takową. I powiem szczerze już współczuję dziecku, które ma tatusia prostaka. Można nie zgadzać się z czyimiś poglądami, ale nie można za odmienność obrażać. A WOŚP owszem, robi coś dobrego, ale nie jest niestety kryształowa i pod płaszczykiem dobra propaguje też rzeczy nieetyczne. Wracając do tekstu Księdza Macieja – nie był on na temat Jurka Owsiaka i jego działalności, raczej na temat zupełnie innej dobroczynności, która nie potrzebuje szumu wokół siebie. Ale tego pusta jak mniemam głowa pana Tomasza już nie wychwyciła. Cóż, zapewne zaczęła się zastanawiać nad znaczeniem słowa cham. Do etymologii odsyłam – wypisz, wymaluj, pana przypadek mi przypomina. A Księdzu życzę jeszcze więcej owoców. 🙂
W swojej wypowiedzi odniosę się najpierw do zacytowanego na początku wpisu komentarza, który brzmi: ”Żeby Kościół chociaż w małej części pomagał potrzebującym tak jak WOŚP to moglibyśmy rozmawiać !!!”. Jest to wyśmienity przykład ignorancji. Bo zarówno środki WOŚP, jak i Kościoła (które są następnie przeznaczane na pomoc potrzebującym) pochodzą ze zbiórek publicznych, ofiar, darowizn, 1% podatku i innych, co oznacza tak naprawdę, że ich przekazanie odbiorcom jest możliwe dzięki ofiarodawcom, a nie instytucjom patronującym (oczywiście bez umniejszania roli tych instytucji, bo przecież one są odpowiedzialne zarówno za zorganizowanie akcji, jej przeprowadzenie, a następnie właściwe zgodne z przeznaczeniem rozdysponowanie tych funduszy). Wiadomo również powszechnie, że działalność dobroczynna Kościoła to nie tylko CARITAS, ale również mnóstwo innych: pomoc misyjna, edukacja (prowadzenie przedszkoli, szkolnictwo: podstawowe, ponadpodst., wyższe), opieka społeczna i zdrowotna(szpitale,ambulatoria, domy starców, zakłady opieki, sierocińce, domy samotnej matki) i wiele innych. Tym samym porównywanie działań obydwu jest chyba niedorzeczne.
Ponadto nie jest tak, że nie mamy możliwości wglądu w to, jak są wydatkowane jakkolwiek bądź nasze przecież pieniądze (zwłaszcza jeśli chodzi o działalność organizacji pozyskujących „duże” pieniądze). I tak jeśli faktycznie chcemy się przyjrzeć działalności WOŚP i CARITAS (organizacji mających charakter organizacji pożytku publicznego) to zarówno sprawozdania merytoryczne, jak i finansowe są zamieszczone do publicznej wiadomości na stronie http://www.pozytek.gov.pl . Można z nich odczytać zarówno na co, jak i w jakiej kwocie wydatkowane są nasze pieniądze. I chociaż działań tych dwóch organizacji, chociażby ze względu na zakres działalności nie da się tak naprawdę porównać, to jednak dysproporcja rozdysponowania środków jest duża (szczególnie jeśli się przyjrzymy jakie pieniądze są wydatkowe np. na wynagrodzenia w kontekście osiągniętego przychodu). Tym samym jednak niezależnie od subiektywnej oceny działalności w/w organizacji, pomocy jaką niosą nie da się przecenić. A od nas samych zależy, czy chcemy je wspierać swoją pomocą, czy też wolimy nasze pieniądze przekazać (bądź nie) komuś innemu.
Osobiście coraz częściej przekonuję się, że warto pomagać sprawdzonym organizacjom, co do których ma się pewność, że środki zostaną przekazane na faktyczną pomoc, a nie rozdysponowane w większości na reklamę, czy honoraria.
I pozwolę sobie jeszcze na jedną uwagę: Internet nie jest anonimowy, a obrażanie nie jest bezkarne (Art. 216. § 1 Kodeksu karnego : Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.).
Czyli idziemy do sądu z autorem komentarza:
Autor : Tomek (IP:znane mi
Będzie więcej kultury?
Panie Tomku!
Jeśli nie wszyscy, to większość tych, którzy zaglądają pod strzechę Ks. Macieja czeka, że okaże pan odrobinę kultury i znajdzie w swoim słowniku zapomniane słowo, którego kiedyś się pan nauczył. I skieruje je przede wszystkim do Ks. Macieja oraz tych, którzy przez pana wpis poczuli się dotknięci.