Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

Wychowywać, ale jak? Skręć w prawo…

12. listopada 2012 . przez xmj

Ks. profesor Józef Tischner odpowiedział na to pytanie tak: „Wychowujesz człowieka wtedy, gdy dbasz o duszę  (…) I nie trzeba dużo, wystarczy dobrze pytać (…) Kiedy widzimy, że człowiek w człowieku śpi, to go wypytujemy, przepytujemy i podpytujemy”. Czyli chodzi o zwyczajną rozmowę, czas poświęcony dziecku, wspólne posiłki, spacery, zabawę, ale i o wspólną modlitwę w domu i w świątyni. Niektórzy rodzice sądzą, że to szkoła powinna im dzieci wychować; a może i policja? Owszem szkoła ma pomóc, ale pierwszymi nauczycielami są rodzice. I takie będą dzieciaki, jak rodzice je wychowają. Czy zadbają o duszę? Czy będą wypytywać? Czy znajdą czas? Najłatwiej jest włączyć tv, pozwolić na gry i internetowe czaty. Bo rodzice zmęczeni i nikt im nie przeszkadza jakimiś pytaniami, czy problemami. Toczy się dyskusja o wychowaniu w naszej szkole, w domach i na forach w internecie.

W Dniu Niepodległości zostałem zaproszony na mszę w intencji śp. ojca mojego Kolegi i Ziomka – Posła o zdrowych poglądach prawicowych.  Nie mogłem być na pogrzebie Ojca, więc pojechałem na pierwszą rocznicę Jego śmierci. Po mszy pojechaliśmy z przyjaciółmi, z rodziną i kopią obrazu Matki Bożej Częstochowskiej do domu Kolegi. Obraz MB Częstochowskiej peregrynuje po diecezji toruńskiej. Aby nie zabłądzić, pojechał ze mną w samochodzie jako przewodnik Syn Kolegi – Michał, ministrant i uczeń klasy VI. Podczas jazdy mówi mi „w prawo „. Za jakiś czas „w prawo”, znów w „prawo”. Michale – pytam – czy  Ty znasz drogę do domu? A on odpowiada, że jeszcze trzy razy będziemy skręcać w prawo… Co tu się dziwić! Przecież z kościoła jechaliśmy do prawicowego Posła na Sejm RP. Sześć razy w prawo, żadnego skrętu w lewo nie było.

Nie spodziewałem się, że tak pięknie przeżyję święto 11 listopada. Po mszy świętej, Żona Posła Beata, przygotowała  smaczną kolację (jak w kanie Galilejskiej z Matką Bożą Częstochowską), były dobre rozmowy w gronie rodzinnym i przyjaciół, wspólnie odśpiewany Apel Jasnogórski, transmitowany przez RM i modlitwa (jak ważną i potrzebną rolę spełnia RM i TV Trwam!) Jestem pod wrażeniem dobrego przykładu troski o duszę człowieka, jakiego doświadczyłem w tym Domu i w tej Rodzinie. To jest odpowiedź na pytanie jak wychowywać dzisiaj? Skręć w prawo i tam znajdziesz drogę do szczęśliwego domu, bo „dla nas po Bogu największa miłość to Polska” (kardynał Stefan Wyszyński)

Zmruż oczy

6. listopada 2012 . przez xmj

Wczoraj odbyłem ciekawą rozmowę telefoniczną. Dzwonił mężczyzna z USA, który twierdzi, że przeczytał wpisy „spod mojej strzechy” i obejrzał zdjęcia oraz odwiedził zalinkowane strony. Pozdrawiam Pana Alfreda – jeśli tu zajrzy. I tak pomyślałem, że Internet zbliżył bardzo ludzi do siebie. Nawet Wielka Woda nie jest przeszkodą! Ale niestety także oddala, niszczy, jątrzy, staje się wysypiskiem plotek, pomówień, bagnem frustracji, agresji, zawiści i podłości. Wystarczy wejść na fora dyskusyjne np. lokalnych gazet. Tu można anonimowo dokopać bliźniemu swemu i wyrzucić z siebie swoje chore myśli i ambicje. Opisano tam dokładnie „miłość braterską” między Powiatem a Miastem. Wielkim „skandalem w dulskiej szkole” okrzyknięto wybryki dzieci na korytarzu: aż strach się bać chodzić nam do tej szkoły, bo można z niej nie wrócić w całości…I oczywiście zaraz wypowiadają się „wielcy znawcy” i obrońcy dzieci. A może tak zapytać samych zainteresowanych, a nie z góry ferować wyroki. Miał rację ks. Józef Tischner, gdy opisał w „Historii Filozofii po góralsku”, co to znaczy wychowywać. Warto posłuchać i obejrzeć, zwłaszcza od 48 minuty filmu – o wychowaniu

Jesiennie już na dobre się zrobiło. Ogień powoli pomyka w kominku. Złote renety z plebańskiego sadu zapraszają do degustacji polskiego jabłka, które tylko tu tak smakuje. Pewnego  wieczoru zmrużyłem oczy i pomarzyłem, że w Roku Wiary dobrze byłoby, aby Biblia powędrowała w naszej parafii od domu do domu. I aby każda rodzina przeczytała Ewangelię wg. św. Marka. Podzieliłem się tym marzeniem z Radą Parafialną. Wyrazili entuzjazm i niepokój, czy aby wszyscy przyjmą pod swój dach Biblię i czy przeczytają Ewangelię? To będzie powrót do źródeł naszej wiary i jej budzeniem z lenistwa. Zamykam oczy i marzę o takim SPOTKANIU 350 rodzin z BIBLIĄ w Roku Wiary… Życzę, abyśmy zamieszkali w Biblii, a wtedy możemy: „Mieć w górze niebo, w sobie spokój, pod sobą krzesło, a świat gdzieś z boku… Bo jest czas by widzieć, między chwilami, to czego nie ma, a jest …”