Zmartwienia Pana Boga i moje
20. lutego 2009 . przez xmjKiedyś spotkałem na parkingu taki obrazek jak wyżej. TIR z Kijowa wyjeżdżał z postoju i na tyle naczepy miał obrazek Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus. „Panie wybaw” – taki był napis w jęz. włoskim. Zadziwiłem się, bo to rzadki widok na naszych ulicach. Pan wybawi od zła i da pokój… jeśli tego pragniemy.
Wielu dziś mówi tak: „dajcie mi święty spokój”. Wśród pogoni dnia chcemy tego spokoju. Ale nie ma czegoś takiego, jak święty spokój. Może być pokój też święty. O ten warto zawalczyć. „Stworzyłeś nas Panie ku Sobie i niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie” (św. Augustyn). Doświadczamy tych niepokojów serca aż zanadto. Ludzie niepokoją się wojną, kryzysem, że euro drożeje, że może pracę stracą, egzaminów nie zaliczą, choroba przyjdzie, możne ktoś bliski odejdzie, zdradzi, problemy dzieci i wnuków spędzają sen z oczu rodzicom i dziadkom, że ktoś siebie zagubił ratując innych, albo ta wczorajsza śmierć Kamili Skolimowskiej – nie w porę…
Gdy wchodzę do jakiegoś domu, to mówię: „Pokój temu domowi!”. Albo gdy zadzwonię, to witam się słowami: „Pan z Tobą”, albo „Pokój z Tobą”. Chcę nieść pokój. To kolejny owoc Ducha Świętego. Pax et Bonum (pokój i dobro) – jak mawiał św. Franciszek z Asyżu. Nieść pokój, to być bez reszty dobrym i życzliwym w tym świecie pełnym zamętu. Tej dobroci żąda Bóg, zobowiązując nas przez to do krzyża. Sprawdza się to w życiu, że kto ma dobre serce, to ma… krzyż. Wiele razy tego doświadczyłem na własnej skórze.
W Gościu Niedzielnym rozpoczyna się ciekawy serial na zbliżający się Wielki Post : „Zmartwienia Pana Boga”. Wiem, że Bóg jest pokojem, który budzi w nas niepokój. Dlatego, Panie, wybaw nas od niepokoju i daj nam zbawienie!
Co jest Twoim niepokojem i zmartwieniem Pana Boga?