Małżeństwo Twoich marzeń
26. stycznia 2009 . przez xmjLubimy marzyć. Szczególnie młodzi ludzie. Od dziesięciu lat w maturalnych klasach, na zakończenie kursu przedmałżeńskiego, zapraszam moich uczniów do przelania na papier ich marzeń o małżeństwie. Piszą pięknie. Robią prezentacje, wklejają zdjęcia swoich dziadków i rodziców. Marzą o cudnym życiu w małżeństwie i rodzinie, liczą potomstwo.
Kłócimy się podczas kursu przedmałżeńskiego o rzeczy istotne, obalam pewne schematy, prowokuję i tłumaczę. Słucham. W burzy mózgów budujemy wspólnie idealne małżeństwo, zastanawiamy się nad tym, co je może zniszczyć. Omawiamy cele i przymioty małżeństwa, dużo czasu poświęcamy przeszkodom. Przekonuję też, że to małżonkowie sami sobie udzielają ślubu (a nie ksiądz, który błogosławi), że przyczyną sprawczą małżeństwa jest zgoda, a nie miłość (ku wielkiemu oburzeniu słuchaczy!). I że nie ma rozwodów w Kościele (jest stwierdzenie nieważności małżeństwa przez sąd biskupi). Omawiam też sprawy formalne dotyczące ślubu. A na koniec – w ramach ćwiczeń – spisujemy „zapowiedzi” i udzielamy ślubu „na niby” jakiejś zakochanej parze z klasy.
Są małżeństwa pięknie żyjące. Można budować się ich życiem, ich walką o siebie i troską o dobro wspólne. Ale dlaczego coraz więcej jest nieszczęść, niezgody, braku zaufania, zdrad, kłamstw, oskarżeń, rozwodów, życia na próbę, rozbijania innych małżeństw. Małe problemy urastają tu do niepokonalnych. Czy jesteśmy dzisiaj słabszym psychicznie i duchowo pokoleniem? Zapomnieliśmy, że miłość, to wybór drogi miłości i wierność wyborowi… (św. Augustyn). Jan Budziaszek – perkusista ze Skaldów- mówił o wierności, że dopiero po 20 latach małżeństwa odkrył, na czym polega treść przysięgi małżeńskiej; ja mojej żonie mówię tak: „jesteśmy dobrowolnym związkiem ludzi wolnych. To ja ci ślubuję, że to ja ciebie nie opuszczę aż do śmierci. Ty jesteś wolnym człowiekiem. Możesz być ze mną, nie musisz. Tylko musisz wiedzieć, że to ja ci ślubuję, że to ja ciebie nie opuszczę aż do śmierci. I nawet gdybyś odeszła ode mnie, nie było cię 20, 30, 40 lat to musisz wiedzieć, że kiedykolwiek powrócisz, to zawsze będzie czekała na ciebie micha z zupą i zawsze umyję ci nogi, bo to ja ci ślubuję, że to ja nie opuszczę cię aż do śmierci…” Gdyby tak wszyscy rozumieli to, co wypowiadają przed Bogiem i ludźmi…
Podziel się swoimi marzeniami o małżeństwie. Dlaczego dzisiaj tak łatwo ludzie się rozstają, ranią, krzywdzą siebie i dzieci, nie potrafią przebaczać…? Czemu dzisiaj tak trudno być razem? Być wiernym? Może zabrakło marzeń?